W 13. kolejce rozgrywek drugiej ligi rezerwy Lecha Poznań przegrały z Resovią w Rzeszowie 2:3. Swoją debiutancką bramkę w barwach niebiesko-białych zdobył Juliusz Letniowski, dla którego mecze w drugiej drużynie mają przybliżyć byłego gracza Bytovii do pierwszego zespołu.
Trzynasta kolejka dla piłkarzy rezerw okazała się nieszczęśliwa. Drugi zespół Kolejorza prowadził już 2:0, ale ostatecznie do domu wrócił bez punktów. W barwach niebiesko-białych czwarty swój mecz o punkty rozegrał Juliusz Letniowski. - Naprawdę zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy kilka sytuacji, by prowadzić wyżej niż 2:0. Mogliśmy spokojnie rozstrzygnąć to spotkanie po 45 minutach. Natomiast drugą część gry przespaliśmy, co poskutkowało utratą trzech bramek. Pozostaję w nas bardzo duży niedosyt – mówi młody pomocnik Lecha.
Były piłkarz Bytovii Bytów przychodził do Lecha Poznań w styczniu by walczyć o pierwszy skład, jednak kontuzje pokrzyżowały wszystkie plany. We wrześniu wrócił do gry, a w starciu przeciwko Resovii zaliczył swoje premierowe trafienie. - Mój debiutancki gol nie cieszy mnie tak jak powinien, bo wypuściliśmy z rąk komplet punktów. Zdobyta bramka na pewno spowoduje większą pewność siebie. Natomiast nie cieszy mnie ona tak jakbym chciał, ponieważ nie dała nam żadnego zysku w tabeli – opowiada Letniowski.
Jestem już w pełni zdrowy. Czuję się w coraz lepszej formie grając regularnie w rezerwach w ostatnim czasie. Czekam teraz aż dostanę szansę zadebiutować w PKO Ekstraklasie - dodaje.
Sytuacja rezerw w tabeli rozgrywek drugiej ligi nie jest dobra. Drużyna prowadzona przez trenera Rafała Ulatowskiego zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową i stracenie punktów w takich okolicznościach boli graczy rezerw podwójnie. - Szkoda, że w drugiej połowie nie zagraliśmy tak jak w pierwszych 45 minutach. Daliśmy sobie praktycznie wytrącić wszystkie atuty z rąk. Wydaje mi się, że za bardzo skupiliśmy się na obronie tego rezultatu. Musimy wyciągnąć z tego spotkania wnioski i spróbować w następnej rywalizacji się zrewanżować, bo wiemy jaka jest sytuacja rezerw – podsumowuje były zawodnik Bytovii.
Zapisz się do newslettera