Na trzecim miejscu zakończyli swój udział w turnieju Enea Lech Cup zawodnicy Lecha Poznań. Zarówno trener niebiesko-białych, jak i jego asystent nie ukrywają, że są bardzo zadowoleni i dumni z postawy swojej ekipy. - Z perspektywy całego turnieju możemy stwierdzić, że chłopcy sprostali wymaganiom, jakie niosą ze sobą takie rozgrywki. Bezapelacyjnie dali sobie z nimi radę - podkreśla szkoleniowiec Łukasz Chęciński.
Pierwszego dnia turnieju młodzi lechici zremisowali dwa spotkania oraz zaliczyli pięć zwycięstw. Siedemnaście punktów dało tej drużynie drugie miejsce w klasyfikacji sobotnich zmagań i udział w Lidze Mistrzów. Kluczowa dla ich dorobku tej części zawodów była seria pięciu wygranych z rzędu, która została zwieńczona awansem do bardziej prestiżowej z grup. - Pierwsze spotkanie było niezłym przetarciem dla zawodników. Spotkali się ze sporymi emocjami, ale z każdym meczem wyglądało to coraz korzystniej. Widzieliśmy w ich poczynaniach odwagę, o którą nam chodziło, ale za tym szła także coraz lepsza gra oraz same wyniki sportowe - mówi drugi trener Lecha, Krystian Nowicki.
Ligę Mistrzów niebiesko-biali rozpoczęli od pokonania Sportingu CP, ale po dwóch emocjonujących starciach i koniec końców porażkach z KRC Genk oraz RB Lipsk mieli powalczyć w meczu o trzecie miejsce. W nim już ograli ponownie Portugalczyków i cieszyli się z podium 13. edycji poznańskiego turnieju. Łącznie strzelili na niej 20 goli, w każdym ze swoich pojedynków znajdując drogę do bramki rywali co najmniej raz. - Cieszy nas to, że prezentowaliśmy się zgodnie z naszą filozofią i pokazaliśmy ofensywny i dominujący styl gry. W każdym meczu zdobywaliśmy bramkę, stosowaliśmy wysoki pressing i wyglądało to co najmniej dobrze. Zdajemy sobie sprawę, że chłopcy mają jeszcze pewne rezerwy, nad którymi możemy cały czas spokojnie pracować - ocenia szkoleniowiec Chęciński.
- Chłopakom należą się duże słowa uznania. Bezapelacyjnie dali radę pokazać swoje umiejętności i zaprezentowali się ze świetnej strony. Duże brawa dla nich, byli naszymi głównymi bohaterami na całym tym turnieju - wyraża swoje uznanie wobec graczy urodzonych w 2008 roku ich opiekun.
Enea Lech Cup po raz pierwszy w swojej historii wygrała ekipa RB Lipsk, która wysoko pokonała KRC Genk 6:2. Tym samym na trzynaście odsłon turnieju w stolicy Wielkopolski po raz siódmy triumfowała w nim niemiecka drużyna. Jak zgodnie przyznają członkowie sztabu szkoleniowego Kolejorza, uczyniła to zasłużenie. - To bardzo dobry zespół, który potrafi świetnie spisywać się na turniejach. Ich silną stroną jest aspekt mentalny, bezlitośnie wykorzystują słabsze strony swoich rywali, a także sami potrafią zaznaczyć swoją przewagę - komentuje drugi trener Lecha. - To pragmatyczna drużyna, czekająca na błąd przeciwnika i punktująca go skutecznie. Genk imponowało mi tym, że grało otwarty, kombinacyjny futbol, pokazywało dużo jakości, przeciwko tej ekipie także ciężko nam się rywalizowało - dodaje szkoleniowiec Chęciński.
Zapisz się do newslettera