Lech Poznań w trwającym obecnie okresie przygotowawczym rozegrał trzy mecze sparingowe. W dwóch z nich wystąpił Marciano Bruma. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że holenderski prawy obrońca w obu zagrał po lewej stronie bloku defensywnego.
reklama
- Nie przykładałbym do tego większej wagi. W tych pierwszych meczach chcieliśmy po prostu dać każdemu z piłkarzy określoną liczbę minut. To na jakiej pozycji występowali było drugorzędne. Niemniej jednak cały czas staramy się szukać nowych rozwiązań i dlatego Marciano zagrał na lewej obronie - tłumaczy II trener Lecha Poznań Mariusz Rumak.
Tym bardziej, że w kadrze Lecha jedynym typowym lewym obrońcą jest Luis Henriquez. Na tej pozycji mogliby zagrać ewentualnie Ivan Djurdjević i Marcin Kamiński. Ten pierwszy od dawna jednak ustawiany jest na środku obrony lub jako defensywny pomocnik. Z kolei Kamiński najlepiej czuje się jako stoper. - Marcin w razie konieczności oczywiście mógłby zagrać na lewej obronie, ale uważam, że zdecydowanie więcej może dać drużynie, gdy gra na środku obrony - twierdzi II trener Lecha Poznań.
Wydaje się również, że sam Bruma więcej szans na grę miałby w rywalizacji z Henriquezem niż na swojej naturalnej pozycji, gdzie do pełni zdrowia powrócił już Marcin Kikut, a oprócz niego jest jeszcze Grzegorz Wojtkowiak.
Zapisz się do newslettera