W ostatniej części zajęć lechici najwięcej czasu poświęcili na pracę nad wykańczaniem akcji. Najpierw napastnicy, ofensywni pomocnicy i środkowi obrońcy uderzali po dośrodkowaniach kolegów zazwyczaj występujących w bocznych sektorach boiska. Potem zespół podzielony został na dwie grupy. Zawodnicy defensywni z trenerem Ryszardem Kuźmą popracowali nad ustawieniem we własnym polu karnym przy stałych fragmentach gry.
Pozostali skupili się na uderzeniach z powietrza z 16 metrów. Świetnie w bramce spisywali się dziś Kotorowski i Burić - Panowie pięć bramek i kończymy - zaordynował w pewnym momencie trener Jacek Zieliński. Mijały kolejne minuty, a bramkarze odbijali wszystkie strzały.
- Mowlaj chyba musisz przesunąć obiad na 14:30 - zaczęli żartować trenerzy.
- Jasmin nie jesteś już może głodny? - dopytywał się Andrzej Juskowiak, ale bramkarz tylko przecząco pokręcił głową i zaliczał kolejne parady. Wreszcie piłki zaczęły jednak wpadać do siatki i po kilku chwilach lechici mogli udać się na rozbieganie, kończące nieco dłuższy niż planowano trening.
Zapisz się do newslettera