Bez euforii

- Wiedzieliśmy, że została nam już tylko liga i tutaj nie możemy zawieść. Chcieliśmy to spotkanie zagrać jak najlepiej i wygrać. Ruch to jest dobry zespół. W końcu w ubiegłym sezonie został wicemistrzem Polski, a w swoim składzie ma wielu dobrych, wysokich i silnych zawodników. Bez walki taki mecz pewnie byśmy przegrali. Udało nam się jednak efektownie wygrać, a wysokie prowadzenie do przerwy bardzo nam w tym pomogło - uważa pomocnik Lecha Poznań Gergo Lovrencsics.

Węgier był niekwestionowanym bohaterem tego spotkania. Strzelił jedną bramkę, a także zaliczył dwie asysty. Po transferze do Lecha wydawało się, że Lovrencsics będzie grał na skrzydle, ale w meczu z Ruchem już nie po raz pierwszy zagrał w ataku i ze swojej roli wywiązał się znakomicie. - Gol i dwie asysty to musi być powód do zadowolenia. Jednak najważniejsze jest to, że wygrał zespół. Takiego początku bardzo potrzebowaliśmy. Nie możemy jednak tym się teraz zadowolić. W każdym kolejnym meczu musimy prezentować się jeszcze lepiej - dodaje Lovrencsics.

Lovrencsics był jednym z trzech napastników, którzy wpisali się na listę strzelców w starciu z Ruchem. Oprócz Węgra swoje ligowe konto bramkowe otworzyli również krytykowani w ostatnim czasie Vojo Ubiparip i Bartosz Ślusarski. Ten drugi po strzelonej bramce podbiegł do linii bocznej i wykonał charakterystyczną "kołyskę". - Ostatni sezon nie był dobry w moim wykonaniu. Cieszę się, że to nowe rozdanie udało mi się rozpocząć golem, którego dedykuję moim dzieciom. Ważna jest dla mnie także asysta przy golu Gergo. Mieliśmy duży problem ze skutecznością. Meczów w tym sezonie już trochę zagraliśmy, ale goli za wiele nie strzelaliśmy. Dobrze, że zaczęliśmy to strzelanie i to nie tylko napastnicy, ale także inni zawodnicy - przyznaje napastnik Lecha Poznań Bartosz Ślusarski.

Cztery bramki w jednym meczu Lech strzelił po raz pierwszy za kadencji trenera Mariusza Rumaka. Czwarte trafienie, które w sobotę otworzyło wynik meczu zaliczył debiutujący w T-Mobile Ekstraklasie Kebba Ceesay. Gambijczyk rozegrał bardzo dobre spotkanie i często gościł pod polem karnym rywala, a właśnie tego oczekuje się dziś od bocznych obrońców. - Chcieliśmy zacząć ten mecz ofensywnie i jak najszybciej strzelić gola. Udało się to w pełni. Do przerwy prowadziliśmy 3:0 i te gole pozwoliły nam uwierzyć w siebie i wygrać. Jestem bardzo zadowolony z tego jak udało mi się wejść do polskiej ligi - mówi obrońca Lecha Poznań Kebba Ceesay.

Poprzedni sezon Kolejorz również rozpoczął znakomicie, a potem było już znacznie gorzej. Seria meczów bez zdobytego gola i odległa pozycja w tabeli. Lechici są więc bardzo zadowoleni z wysokiej wygranej na inaugurację, ale doskonale zdają sobie sprawę, że to dopiero pierwszy mecz. - Musimy jak najszybciej skupić się na sobocie i pojedynku z Polonią. Tylko to nas w tym momencie obchodzi - zapewnia Gergo Lovrencsics. - Cieszyć możemy się tylko przez chwilę. Nie ma co popadać w euforię. Od początku tygodnia rozpoczynamy przygotowania do meczu z Polonią i tylko on nas teraz interesuje - wtóruje mu Kebba Ceesay.