Lech Poznań zdecydował o skróceniu wypożyczenia Krzysztofa Bąkowskiego do Stomilu Olsztyn. 19-letni bramkarz przejdzie w najbliższym czasie zabieg, a następnie czeka go rehabilitacja w stolicy Wielkopolski oraz powrót na boisko już pod okiem trenerów Kolejorza.
W pierwszoligowym klubie z województwa warmińsko-mazurskiego wychowanek niebiesko-białych występował od początku tego sezonu. Bardzo szybko wywalczył sobie między słupkami Stomilu, dla którego zagrał jesienią łącznie szesnaście razy. W międzyczasie borykał się jednak z kłopotami zdrowotnymi, przez co musiał opuścić kilka meczów zarówno w drużynie, do której został wypożyczony, jak i młodzieżowych reprezentacjach Polski. Na przeszkodzie stanęło zapalenie spojenia łonowego, które powodowało u bramkarza ból.
- Od praktycznie trzeciego meczu występowałem na środkach przeciwbólowych, przez co nie mogłem czuć pełnego komfortu. Sam miałem świadomość, że nie jestem w stu procentach zdrowy, ale wiem przy tym, że pewne rzeczy mogłem zrobić lepiej. Za mną generalnie dobre miesiące pod kątem sportowym, stanowiły one wartościowe przetarcie w pierwszej lidze, postrzegam je więc pozytywnie. Żałuję, że nie uda się dograć rundy rewanżowej, ale decyzja o zabiegu jest w dłuższej perspektywie najbardziej słuszna - twierdzi golkiper.
Operacja, która zakończy problemy z wyżej wspomnianą kontuzją odbędzie się w tym tygodniu w Barcelonie i zostanie przeprowadzona przez cieszącego się uznaniem w europejskiej piłce chirurga Ramona Cugata. Wcześniej Bąkowski przebywał konsultacjach z wieloma lekarzami, a i możliwości wyjścia z trudnej sytuacji było sporo. Wraz z Kolejorzem zdecydował się jednak na tę najpewniejszą. – Rozmawialiśmy między innymi z doktorami Pydą, Jaroszewskim czy Cugatem i byliśmy świadomi różnych opcji. Jedna z nich zakładała leczenie zachowawcze, odpoczynek, siłownię i wzmacnianie kontuzjowanych partii. To zajęłoby od czterech do sześciu tygodni i dawałoby 50 procent pewności, że uraz nie wróci. Zabieg z kolei wiąże się z około dwoma miesiącami rehabilitacji, ale eliminuje wszelkie kłopoty z tą dolegliwością. To najbardziej optymalne rozwiązanie - opisuje poznaniak.
Skracając wypożyczenie do rywalizującego na zapleczu ekstraklasy Stomilu Kolejorz kieruje się przede wszystkim dobrem samego zawodnika. Rzecz w tym, by bramkarz odbył rehabilitację oraz wracał do pełni zdrowia już w swoim macierzystym klubie. – Zależy nam na tym, by Krzysiek przeszedł pełny proces powrotu do odpowiedniej dyspozycji w Poznaniu. Wierzymy, że następujące po rehabilitacji treningi przy Bułgarskiej w połączeniu z jego konsekwentną pracą pozwolą mu wrócić do rywalizacji na boisku jeszcze pod koniec tego sezonu. Pozostaje on dla nas bardzo ważnym zawodnikiem i trzymamy kciuki za to, by w najbliższych miesiącach zdrowie mu dopisywało - mówi dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa.
Zapisz się do newslettera