2019-11-28 10:18 Mateusz Jarmusz , fot. Przemysław Szyszka, Adam Jastrzębowski

- Liderowanie w takiej szatni jest wyzwaniem – rozmowa z Thomasem Rogne

Thomas Rogne w ostatnich tygodniach jest coraz ważniejszym punktem obrony Lecha Poznań, dzięki czemu nadrabia czas, który stracił ze względu na perypetie zdrowotne. W rozmowie z nami opowiada o roli zagranicznego lidera w polskiej szatni, o tym, jak na przestrzeni lat zmieniło się postrzeganie młodych piłkarzy oraz podsumowuje grę Kolejorza w pierwszej fazie sezonu ligowego.

Thomas, jakie cechy według ciebie posiada idealny kapitan drużyny piłkarskiej?

- Musi to być ktoś, komu ludzie ufają. To musi być taka osoba w szatni, która wzbudza zaufanie i widać po niej, że będzie walczyła za zespół. Zarówno na, jak i poza boiskiem. Kapitan chce pomagać innym, a nie myśleć tylko o sobie. Powinien stawiać dobro zespołu na pierwszym miejscu. Oczywiście musi być pewny swoich umiejętności, nie będzie bał się wziąć gry na siebie, poderwie zespół do walki.

Pytam o to dlatego, że wszystko wskazuje na to, że według zespołu to właśnie m.in. ty posiadasz takie cechy. Oczywiście kapitanem jest Darko, ale on ze względu na staż w zespole wydaje się naturalnym wyborem. Ty jesteś w Lechu krócej, a jako drugi w kolejności wybiegasz na boisko z opaską na ramieniu. Co dla ciebie znaczy takie zaufanie ze strony reszty kolegów?

- Dla mnie to znaczy dużo, naprawdę dużo. Kiedy przed sezonem zapadła taka decyzja, byłem bardzo szczęśliwy i dumny z tego wyboru. Jednak równocześnie wiem, że w żaden sposób mnie to nie zmieniło i nadal jestem taką samą postacią w szatni. Pozostaje być zadowolonym, że moja postawa została doceniona przez kolegów z drużyny.

W takim razie jak byś opisał rolę zagranicznego lidera, który jest obecny w szatni wypełnionej taką liczbą wychowanków?

- Mogę odpowiadać za siebie - dla mnie jest to wyzwanie. Cały czas muszę uczyć się nowych rzeczy związanych z polską kulturą i tego, jak niektóre aspekty z "życia szatni" tutaj wyglądają. O wiele ważniejsza jest akceptacja tych niektórych elementów, niż próba ich zmiany. Zawodnicy wchodzący do zespołu muszą wiedzieć, że mają się na kim wzorować. Jeżeli wszystko działa odpowiednio, to zupełnie nie ma znaczenia czy ktoś jest Polakiem, Norwegiem, Serbem itd. Moja kariera jest wypełniona rozmaitymi doświadczeniami nabytymi podczas gry w różnych krajach i dlatego mam podstawy do tego, żeby w niektórych aspektach dawać rady i dyskutować nad pewnymi sprawami.

Czy któryś z wychowanków wchodzących do zespołu szczególnie robi na tobie dobre wrażenie?

- Od kiedy przyszedłem do Lecha jestem pod wrażeniem młodzieży wchodzącej do zespołu, a przede wszystkim ich nastawienia. Idąc na pierwsze treningi w ogóle nie są przestraszeni i nie podchodzą do nich z ogromnym respektem. Wchodzą i po prostu robią swoje, dając z siebie wszystko na każdych zajęciach. Oczywiście, mamy w zespole kilka fantastycznych talentów i prawie każdy z nich miał już szansę do gry w tym sezonie. Może najmniej Filip Szymczak, ale on też cały czas pokazuje swoimi występami w rezerwach, że ma umiejętności na bycie członkiem pierwszego zespołu i na bardzo udaną przyszłość. Młodzi otrzymują swoje szanse i korzystają z nich w najlepszy możliwy sposób.

Jesteś przykładem zawodnika, który wszedł do dorosłej piłki w bardzo młodym wieku. Stało się to jednak w zupełnie innej kulturze piłkarskiej. Czy uważasz, że obecnie sytuacja juniorów zaczynających przygodę z seniorskim futbolem jest inna niż za twoich czasów?

- Tak, w końcu ponad dziesięć lat robi swoje w każdej dziedzinie życia. Bardzo wiele rzeczy zmieniło się od tego czasu w piłce nożnej oraz ogólnie w społeczeństwie. Myślę, że czasy kiedy starsi zawodnicy decydowali o wszystkim, co się dzieje w szatni, a młodzi byli tylko od słuchania i obserwowania już się skończyły. Piłkarze wchodzący dopiero do seniorskiej piłki mają obecnie więcej mocy i nie są tak przestraszeni całą sytuacją. Są pewni siebie, potrafią siebie "sprzedać" i pokazać kim są. I to zarówno na boisku, jak i poza nim. Mają zdecydowanie "większe skrzydła" niż my i też trzeba przyznać, że wolno im więcej, niż kiedy ja byłem młodym piłkarzem.

Piłka nożna zmieniła się i duża jest też tutaj rola pieniędzy. Może bardziej dotyczy to zagranicy, niż Polski. Jedne z największych kwot transferowych są obecnie płacone właśnie za bardzo młodych zawodników. Rynek się zmienił i największym klubom zależy na jak najwcześniejszym sprowadzeniu wyróżniających się zawodników i automatycznie podnosi to ich wartość. Moim pierwszym samochodem był trzydziestoletni Volkswagen Golf, więc w tamtych czasach praktycznie nie dostawało się poważnych pieniędzy, dopóki nie weszło się na odpowiedni poziom np. dopóki nie miało się rozegranego pełnego sezonu w drużynie. Jednak to wszystko o czym mówię jest raczej naturalnym elementem rozwoju piłki nożnej i nie jesteśmy w stanie wpłynąć na to w żaden sposób.

Wracając jeszcze na chwilę do twoich początków w dorosłej piłce. Na pewno masz też doświadczenie odnośnie tego, jak młody zawodnik musi poradzić sobie z poważną kontuzją na tym etapie kariery. Pojawiał się już ten temat w waszych rozmowach?

- Na szczęście jeszcze nie. Jak na razie żaden z naszych wychowanków nie musiał radzić sobie z poważną kontuzją. "Guma" miał pewne problemy, ale w czasie dochodzenia do zdrowia bardzo dobrze sobie radził i dzięki temu jest teraz bardzo mocny fizycznie. Pozostaje mi trzymać kciuki za to, że nie będę musiał odbywać nigdy takiej rozmowy z żadnym młodym graczem.

Czy to, w jakim stopniu opanowałeś język polski pomaga ci w szatni?

- Tak mi się wydaje. Oczywiście nie jest on idealny, a nawet płynny, ale od samego przyjścia do Lecha, nauczenie się waszego języka było dla mnie okazaniem szacunku osobom znajdującym się dookoła. Zabawne jest to, że kiedy ja chcę coraz bardziej szlifować polski, to młodzi zawodnicy chcą ze mną rozmawiać po angielsku, żeby też trenować ten język. Czasami jest tak, że mamy rozmowy, w których ja mówię po polsku, a oni po angielsku. Jednak myślę, że najważniejsze jest to, że obecnie rozumiem już wszystko co mówi się w szatni i jest to naprawdę bardzo pomocne.

Czy na boisku też już używasz języka polskiego np. podczas rozmowy z sędziami?

- Z sędziami raczej nie, bo najzwyczajniej w świecie nie za wiele z nimi rozmawiam. Wychodzę z założenia, że z dyskutowanie zazwyczaj nie wychodzą najlepsze rzeczy. Z kolegami porozumiewam się już wyłącznie po polsku. Szczególnie, jeżeli chodzi o jakieś krótkie komunikaty.

Trzy tygodnie temu zdobyłeś swoją drugą bramkę w niebiesko-białych barwach, a w spotkaniu z Koroną Kielce mogłeś dołożyć nawet trzecią, ale została ona anulowana po wideoweryfikacji. Czy miałeś w głowie myśl, żeby przerwać całą radość i po prostu powiedzieć sędziemu, że piłka odbiła się od ręki?

- Nie. Oczywiście wiedziałem od początku, w jaki sposób piłka wpadła do bramki i byłem przekonany, że VAR cofnie gola. W czasie radości mówiłem reszcie chłopaków, żeby zachowali energię na później, bo za chwilę to trafienie będzie anulowane i musimy dalej walczyć o prowadzenie. Chciałbym odpowiedzieć na twoje pytanie twierdząco, bo byłoby to właściwe zachowanie, ale podczas gry i w ferworze walki nie było na to szans.

Meczem z Koroną Kielce zakończyliśmy pierwszą połowę sezonu zasadniczego. Jak oceniasz tę fazę ligowych rozgrywek?

- Jakbym miał określić ją jednym słowem to byłoby to słowo – niespójny. Wręcz podręcznikowo przejawialiśmy wiele cech młodego zespołu. Mieliśmy problemy z wygrywaniem meczów, w których pokazywaliśmy jakość. Było kilka spotkań, które były bardzo wyrównane, chociaż to my mieliśmy nad nimi kontrolę i niestety ostatecznie zabrakło czegoś do zwycięstwa. Wydaje mi się, że momentami byliśmy też za bardzo skupieni na tym, żeby grać ładnie w piłkę, nie skupiając się na przeciwniku. Musimy nabyć umiejętność wygrywania w momentach, kiedy nie wszystko idzie po naszej myśli. Spodziewaliśmy się takich problemów, ale to nie oznacza, że jesteśmy usatysfakcjonowani tym gdzie teraz jesteśmy. Kilku rzeczy musimy się jeszcze nauczyć jako zespół. Jednak pomimo tego, w całej rundzie można znaleźć wiele pozytywnych rzeczy, jak i oczywiście tych negatywnych, o których wspomniałem. Musimy to nauczyć się wygrywać, kiedy nie wszystko wychodzi tak, jak oczekiwaliśmy tego przed meczem. Wtedy jestem przekonany, że w drugiej części sezonu zdobędziemy zdecydowanie więcej punktów.

Który mecz był dla ciebie najlepszy w wykonaniu całego zespołu?

- Myślę, że ta wysoka, domowa wygrana z Wisłą Płock. Oczywiście nawet w tym meczu mieliśmy momenty, kiedy nie graliśmy idealnie, ale przez większość czasu prezentowaliśmy bardzo dobrą piłkę. Wynik też robił wrażenie, pomimo tego że większość goli padła w końcówce spotkania. Ogólnie to spotkanie było bardzo dobre.

Zostawmy teraz piłkę nożną. Jaki jest dla ciebie najlepszy sposób spędzania wolnego czasu. Dobra książka, film/serial czy słuchanie muzyki?

- Odpowiedziałbym, że wszystkiego po trochu, a nawet każda z wymienionych przez ciebie rzeczy stanowiłaby 1/3. Czytam mnóstwo książek, ale też bardzo lubię muzykę. W ostatnim czasie słucham również dużej liczby podcastów.

Związanych z piłką?

- Nie, bardziej takich związanych z życiem codziennym. Słucham podcastów o różnych aspektach życia w Norwegii. Lubię też takie dotyczące "true crime", czyli opisujące różne sprawy kryminalne.

A jeżeli chodzi o książki, to jacy są twoi ulubieni autorzy?

- Na pewno Ken Follett, ale cały czas też zbieram się w sobie, żeby sprawdzić jakichś polskich pisarzy. Abym mógł coś przeczytać, mój polski do tego czasu musi się jeszcze poprawić.

Na koniec powróćmy do spraw sportowych. Czego sobie życzysz na te ostatnie mecze 2019 roku?

- Po pierwsze, utrzymać miejsce w podstawowym składzie, bo jak każdy piłkarz nie jestem usatysfakcjonowany siedząc na ławce. Po drugie, prezentować się dobrze, bo tylko dzięki temu będę w wyjściowej jedenastce. Wydaje mi się, że fizycznie wyglądam o wiele lepiej niż na początku tego sezonu, bo przez kontuzje opuściłem część okresu przygotowawczego. Po trzecie, zachować jak najwięcej czystych kont, dzięki czemu pomogę zespołowi w zdobywaniu kolejnych punktów do ligowej tabeli.

Rozmawiał Mateusz Jarmusz

* Rozmowa z Thomasem Rogne miała premierę w programie meczowym na spotkanie Lech Poznań - Piast Gliwice.

Następne mecze

Piątek 31.01 godz.20:30
Lech Poznań
vs |
Widzew Łódź
Niedziela 09.02 godz.17:30
Lechia Gdańsk
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory