Zagłębie kibiców Lecha

Każdy, kto interesuje się historią Lecha Poznań, zapewne wie, że najwyższe frekwencje na jego meczach miały miejsce w sezonie 1972/1973, gdy na pojedynkach z ŁKS Łódź czy Odrą Opole doliczono się 60 tys. kibiców (stadion Szyca). Pamiętamy o działających na wyobraźnię frekwencjach na meczach z Legią, FC Barcelona, IFK Göteborg. Rzadko jednak w taki sposób zapisuje się liczba kibiców na wyjazdach.

Gdyby bowiem postawić pytanie: jaki jest najliczniejszy wyjazd w historii Lecha Poznań, odpowiedź sprawi kłopot. Dopiero bowiem w ostatnich kilkunastu latach prowadzona jest rachuba kibiców, którzy udają się na mecze wyjazdowe. Z danych dostarczonych nam przez Stowarzyszenie Kibiców Wiara Lecha - a obejmują one ostatnie 12 sezonów - wynika, że najliczniej dotąd fani "Kolejorza" stawiali się na meczach z Amicą we Wronkach i Dyskobolią w Grodzisku Wlkp. Była to frekwencja na poziomie maksimum 3500 osób. Jeśli wykluczyć te pobliskie miejscowości, najwyższy wyjazd to 2200 osób na ostatnim meczu z Widzewem w Łodzi.

Te liczby pozwalają odpowiednio ocenić fenomen, jakiego byliśmy świadkami w Lubinie. Na meczu tym stawiło się 4 tys. kibiców Lecha z całej Wielkopolski. Nie tylko wyglądali i dopingowali niezwykle efektownie (i w zgodzie z miejscowym Zagłębiem). Taką frekwencją wpisali się też do historii.

Tłumy w Częstochowie...

Z szacowaniem frekwencji na meczach wyjazdowych jest o tyle kłopot, że dawniej się tego właściwie nie robiło. Wielkie wyjazdy kibiców, zwane inwazjami, nie zostały też odpowiednio uwiecznione na zdjęciach. Pozostały jedynie w ustnych przekazach (rzadziej prasowych), przez co często stają się podkoloryzowanymi nieco mitami. Liczba uczestniczących w takich wyjazdach kibiców z reguły z roku na rok wzrasta w kolejnych przekazach.

Pewne jest to, że tak licznego wypadu jak ten sobotni do Lubina, nie było w dziejach Lecha od 1988 r., czyli od finału Pucharu Polski z Legią Warszawa, który odbył się w Łodzi. Szacunki, na jakie natrafiliśmy, mówią o 4-6 tys. kibiców Lecha, którzy zjechali na ten mecz. W każdym razie było ich więcej niż w Lubinie.

A zatem przez prawie 20 lat za "Kolejorzem" nigdy nie podróżowała taka rzesza fanów. Poza wspomnianymi meczami we Wronkach, Grodzisku Wlkp. i na stadionie Widzewa, warto wspomnieć o dwóch wielkich wyprawach kibiców z wiosny 1992 r. - w Zabrzu mecz z Górnikiem oglądało wtedy 2 tys. fanów Lecha, a w Bydgoszczy na meczu z Zawiszą stawiło się prawdopodobnie nawet 3 tys.

Dość trudno ustalić, jaki jest wyjazdowy rekord Lecha Poznań. Do legendy urósł już wyjazd na finał Pucharu Polski w 1984 r. w Warszawie. Mówi się nawet o 9 tys. kibiców Lecha, a prawdopodobnie było ich zdecydowanie mniej - najwyżej 7 tys. Trudno też oszacować skalę wyprawy na nieszczęsny finał Pucharu Polski w 1980 r. w Częstochowie. Podawana niekiedy liczba 15 tys. kibiców Lecha wydaje się być jednak mocno zawyżona. Nawet biorąc pod uwagę liczne wycieczki zakładowe, należy uznać, iż ówczesne relacje prasowe, szacujące liczbę kibiców Lecha na 5-8 tys., nie mijały się zbytnio z prawdą. Trzeba pamiętać o wspierających wtedy Lecha kibicach Polonii Bytom i Odry Opole w sile co najmniej kilku tysięcy, którzy mogli mylić się z "Kolejorzem". Legendy krążą też wokół wyjazdu do Zabrza, gdzie w 1983 r. Lech świętował pierwszy tytuł mistrzowski. Z pewnością oglądających to spotkanie lechitów były tysiące, ale w wypadku tego meczu rozbieżności są tak duże, że nie sposób oszacować skali wyjazdu.

... tłumy na meczu ze Starem

Kto wie, czy za rekordowy wyjazd nie należy uznać meczu z Legią w marcu 1973 r. Kibiców "Kolejorza" mogło być wtedy w Warszawie 5-10 tys. To spore wahanie wynika stąd, że wiele osób podróżowało incognito, jeszcze bez szalików i innych barw, które wtedy dopiero się pojawiały na stadionach. Jeśli jednak faktycznie było ich 10 tys. - to mamy rekord w dziejach klubu!

Jako ciekawostkę warto podać, iż kibice Lecha jeździli na jego mecze już w latach 50. Już w sierpniu 1965 r. na barażowy mecz o wejście do... II ligi ze Starem Starachowice w Warszawie wybrało się 5-6 tys. fanów "Kolejorza".

Za rekord w historii naszego kraju uchodzi zdarzenie z - uwaga! - 28 kwietnia 1957 r. Wtedy to na meczu z Gwardią Warszawa pojawiło się, bagatelka, 20 tys. fanów ŁKS Łódź - klubu, który wraz z Polonią Bytom (ponoć jako pierwsza wprowadziła szaliki), był w Polsce niewątpliwie awangardą zbiorowego kibicowania na wyjazdach. Owa liczba jest jednak także raczej pewną legendą - jak ją bowiem dziś zweryfikować? Wiemy tylko, że fanów ŁKS przywiozły do Warszawy dwa pociągi, dziesiątki autobusów, samochody, a nawet... karawan!

W najbliższy piątek Lech zmierzy się z Widzewem Łódź, a zatem możemy się spodziewać tym razem odwiedzin sporej grupy gości. W maju było ich w Poznaniu 2,5 tys. - w tym sporo rodzin z dziećmi.

Ciekawostką jest fakt, że najliczniejsze wizyty kibiców innej drużyny niż Lech na Bułgarskiej miały miejsce w 1998 r., podczas finału Pucharu Polski. Przyjechało wtedy 7 tys. fanów małego Aluminium Konin. A czy ktoś pamięta jeszcze odwiedziny prawie 20 tys. kibiców holenderskich z listopada 1993 r.?