Już dawno nie ma biletów na to spotkanie. Wejściówki w Poznaniu rozeszły się w jeden dzień. Bilety w Warszawie sprzedano również w kilka godzin. Na trybunach panować będzie zatem wspaniała atmosfera, a kibice zobaczą też wyjątkową oprawę przygotowaną przez Lech Poznań Ultras.
Emocji nie zabraknie również na boisku - Jestem z Poznania i doskonale zdaję sobie sprawę jak ważne to spotkanie - mówi bramkarz Kolejorza, Paweł Linka - Na pewno nikt nie odstawi nogi, włożymy w grę mnóstwo serca, zaangażowania i będziemy chcieli z całych sił wygrać. Wiemy, że czeka nas wyjątkowy mecz.
Tym razem walka nie będzie jednak toczyć się wyłącznie o prestiż, bowiem oba zespoły walczą ze sobą o trzecie miejsce w tabeli premiujące grą w Pucharze Intertoto. Przed meczem warszawiacy mają sześć punktów przewagi nad drużyną Franciszka Smudy. Jeśli w sobotę lepsi okażą się lechici ich strata zmaleje do trzech oczek, a wtedy ewentualne kolejne potknięcie Legii (w ostatniej kolejce grają z walczącym o Mistrzostwo Zagłębiem) da realną szansę na zajęcie miejsca na podium.
Oba zespoły do meczu przystąpią bez poważniejszych osłabień. W Lechu po chorobie do gry gotowy jest już Bartosz Bosacki, natomiast do drużyny prowadzonej przez Jacka Zielińskiego wraca Marcin Burkhardt.
Zarówno Lech i Legia na wiosnę prezentują się w lidze bardzo dobrze. Warszawiacy z ostatnich siedmiu meczów wygrali sześć, przegrywając tylko jeden (z Wisłą Kraków na wyjeździe). Podopieczni Franciszka Smudy od 30 marca nie przegrali natomiast żadnego spotkania (zaliczyli jednak trzy remisy).
Szkoleniowiec poznaniaków nie zapowiada większych zmian w porównaniu do ostatnich spotkań ligowych. - Widać, że w podstawowej jedenastce przewijają się te same nazwiska, ewentualnie zawodnicy zamieniają się pozycjami, nie inaczej będzie tym razem - mówi Smuda.
Zapisz się do newslettera