Lech Poznań zgarniał komplet punktów w sześciu ostatnich meczach. W pierwszych czterech podopieczni Mariusza Rumaka byli nie tylko efektywni, ale również efektowni. W dwóch ostatnich spotkaniach dobrej gry było już mniej, jednak cel jakim były zwycięstwa został osiągnięty.
- Piękne mecze już były. Teraz weszliśmy w taką fazę rozgrywek, że najważniejsze jest tylko zwycięstwo. Wiemy o co gramy, mamy tego świadomość i być może to trochę nas paraliżuje, stąd taki przebieg ostatnich meczów - mówi bramkarz Lecha Poznań Krzysztof Kotorowski.
Teoretycznie z Widzewem na Bułgarskiej Kolejorz nie powinien mieć żadnych problemów. To jednak tylko teoria. Rzeczywistość niejednokrotnie okazywała się już zupełnie inna. I to jeszcze w tym roku. - Kto by przypuszczał, że Polonia wywiezie stąd 3 punkty? Też była skazywana na porażkę, a mimo to wygrała. Dlatego każdy mecz ligowy jest megaważny. Zespoły, które przyjeżdżają na Bułgarska nie mają nic do stracenia. Mogą tylko zyskać. Chcą się pokazać z jak najlepszej strony i dlatego te mecze są dla nas trudne - dodaje Krzysztof Kotorowski.
Jeszcze większą niewiadomą jest postawa Widzewa. Łodzianie tej wiosny prezentowali się bardzo bezbarwnie. W ich grze trudno było dostrzec coś pozytywnego. Tak jednak było do zeszłego tygodnia. Do Łodzi przyjechała Jagiellonia i nie miała nic do powiedzenia w starciu z gospodarzami. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego byli zdecydowanie lepszym zespołem i bezdyskusyjnie wygrali 3:0. - Widzew ma młodą drużynę i to może być jego problem. Przez to są bardzo nieprzewidywalni. My w meczu z Jagiellonią mieliśmy duże kłopoty. Widzew z kolei z tą samą Jagiellonią wygrał 3:0. To na pewno dodało mu skrzydeł i przyjedzie tutaj po zwycięstwo. My jednak Widzewowi te skrzydełka podetniemy - zapowiada napastnik Lecha Poznań Łukasz Teodorczyk.
Zapisz się do newslettera