W czwartek na stadionie przy ulicy Bułgarskiej odbyła się tradycyjna konferencja przedmeczowa. Na niej na pytania dziennikarzy odpowiadał trener Lecha Poznań Jose Mari Bakero.
Jeszcze o Śląsku
Przez cały tydzień dogłębnie analizowaliśmy mecz ze Śląskiem we Wrocławiu. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale naprawdę uważam, że zagraliśmy tam dobre spotkanie. Najbardziej kompletne pod względem taktycznym. Ten mecz sprawił mi mnóstwo bólu. Przegraliśmy, bo popełniliśmy drobne błędy i traciliśmy absurdalne bramki. Przez to wydaje się, że wszystko było źle, a to nieprawda. Graliśmy dobrym rytmem, tworzyliśmy sytuacje bramkowe i graliśmy bardzo blisko siebie. Zabrakło nam skuteczności i koncentracji w defensywie w pierwszych fragmentach spotkania.
Lepiej brzydko wygrać czy ładniej przegrać?
Wiadomo, że czasami lepiej jest brzydko wygrać niż ładnie przegrać, jednak w dłuższej perspektywie jest odwrotnie. Co z tego, że uda się zwyciężyć mimo złej gry, skoro w kolejnych spotkaniach będziemy przegrywać. Jeśli jednak wypracujemy swój styl, będziemy grać ładnie to mimo porażek w pojedynczych spotkaniach zaczniemy regularnie wygrywać. Na razie brakuje nam stabilizacji, ale naprawdę wszystko idzie w dobrą stronę i z każdym kolejnym spotkaniem ja dostrzegam progres w naszej grze.
Kotorowski czy Burić?
Nie będę oceniał postawy Krzysztofa tylko i wyłącznie przez pryzmat jednego meczu we Wrocławiu. W spotkaniu ze Śląskiem zmarnowaliśmy mnóstwo okazji do zdobycia gola. Gdybyśmy je wykorzystali mogłoby być 3:3. Czy z tego powodu mam zmienić wszystkich graczy ofensywnych? Nie. Podobnie jest z bramkarzami. Jeden gorszy występ niczego nie oznacza. Otwarcie o tym rozmawiałem zarówno z Kotorowskim jak i Buricem. Oni doskonale wiedzą, jaka wygląda ta sytuacja.
O Cracovii
Niedawno w tym zespole doszło do zmiany trenera. Było to widać już podczas ich ostatniego spotkania w Zabrzu, który zakończył się zwycięstwem krakowian 1:0. Cracovia grała w tym meczu jeszcze agresywniej niż wcześnie i przede wszystkim była pewniejsza swoich umiejętności. My na pewno zagramy tam swoje. Chcemy, aby długie posiadanie piłki przełożyło się na efektywność w naszej grze i nad tym pracowaliśmy podczas całego tygodnia. Poza tym musimy być bardziej skoncentrowani w defensywie w początkowych fragmentach spotkania, gdy rywale mają jeszcze spory zapas sił.
Nieprzyjazny obiekt przy ulicy Kałuży
Dla mnie takie statystyki nie mają żadnego znaczenia. Zawodnicy na każde boisko muszą wychodzić z takim samym nastawieniem. Różnice robią piłkarze, a nie stadiony. Najlepszym przykładem może być zwycięstwo, które odniosłem w Krakowie prowadząc Polonię Warszawa, która nie wygrała tam od prawie siedemdziesięciu lat. Poza tym w poprzednim sezonie byliśmy bliscy odniesienia wyjazdowego zwycięstwa z Cracovią. Mieliśmy w tamtym spotkaniu mnóstwo okazji do zdobycia bramki, których jednak nie potrafiliśmy wykorzystać i to się na nas zemściło.
Zapisz się do newslettera