Lech Poznań przerwał złą passę i zdobył pierwsze trzy punkty w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Lechici wygrali 1:0 z Piastem Gliwice po golu Afonso Sousy.
Niebiesko-biali do niedzielnego spotkania przystępowali z jednym punktem, zdobytym w rywalizacji Zagłębiem Lubin (1:1). Starcie z Piastem Gliwice to nie tylko pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, ale również pierwsze czyste konto zachowane w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Zespół prowadzony przez trenera Waldemara Fornalika nie stworzył sobie zbyt dużo sytuacji i nie potrafił odpowiedzieć na kapitalnego gola Afonso Sousy.
- Zaangażowanie całego zespołu stało na wysokim poziomie, każdy z nas mocno walczył o tę wygraną. Było to spotkanie bardzo wyczerpujące, ale najważniejsze, że wygraliśmy i cieszymy się z tego bardzo. Z perspektywy boiska podobało mi się to, że dysponowaliśmy czasem w odpowiedni sposób. Wiedzieliśmy, kiedy przytrzymać piłkę, kiedy zagrać trochę szybciej, to było na fajnym poziomie. W szatni panowało zadowolenie, bo te ostatnie wyniki w lidze były niezadowalające, więc z pewnością potrzebowaliśmy tego zwycięstwa - mówi Filip Szymczak, który w tym meczu zaliczył asystę.
Przerwa w rozgrywkach europejskich nie oznacza, że na drużynę Kolejorza czeka dłuższy odpoczynek. Lechici już w środę o godzinie 20:30 zagrają w Gdańsku z miejscową Lechią. Wygrana nad Piastem pozwoliła Lechowi Poznań wyprzedzić ekipę z województwa pomorskiego w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
- Porażka w trzech domowych meczach z rzędu to coś nie do zaakceptowania. Nie powinniśmy tutaj przegrywać. Zwycięstwo i zdobycie trzech punktów to coś, czego potrzebowaliśmy. Spotkanie z Lechią będzie ciężkie, mamy trochę czasu na regenerację. To nigdy nie jest łatwe grać na wyjeździe w momencie, kiedy on grają w zasadzie o życie. Mam nadzieję, że utrzymamy te pozytywne emocje - stwierdza Jesper Karlström.
Zapisz się do newslettera