W porównaniu do meczu z FC Basel trener Jose Mari Bakero dokonał czterech zmian w podstawowym składzie. W miejsce Krzysztofa Kotorowskiego między słupkami stanął Jasmin Burić. Marcina Kikuta i Manuela Arboledę w linii defensywnej zastąpili Grzegorz Wojtkowiak oraz Hubert Wołąkiewicz, a w Ivana Djurdjevica na pozycji defensywnego pomocnika zastąpił Dimitrije Injac.
Od początku spotkania inicjatywa należała do Young Boys Berno. Szwajcarzy częściej byli przy piłce, ale w żaden sposób nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Jasmina Burica. Dopiero w 17 minucie przed szansą stanął Thierry Doubia. Pomocnik Young Boys miał sporo miejsca i mocno uderzał z 17 metrów, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką. Lech odpowiedział dwoma akcjami Artjomsa Rudnevsa. Łotysz dwukrotnie mocno wstrzelił piłkę w pole bramkowe. Za każdym razem koledzy nie zrozumieli jego intencji i nie zdołali skierować piłki w stronę bramki. W 32 minucie prowadzenie objęli Szwajcarzy. Po dośrodkowaniu z prawej strony Matteo Tosettiego Henry Ntsama uprzedził obrońców i głową nie dał szans Buricowi. Do przerwy 1:0 dla Young Boys.
W przerwie hiszpański szkoleniowiec Kolejorza dokonał aż dziesięciu zmian. Na plac gry wprowadził między innymi debiutującego w niebiesko-białych barwach Kolejorza, Vojo Ubiparipa. Na boisku pozostał jedynie Grzegorz Wojtkowiak. Drugą część gry poznaniacy rozpoczęli w następującym ustawieniu: Kotorowski - Wojtkowiak, Kamiński, Arboleda, Henriquez - Golla, Djurdjević - Kikut, Stilić, Krivets - Ubiparip.
Druga połowa była zgoła odmienna od pierwszej. Tym razem to Lech był zdecydowanie lepszym zespołem i poznaniacy raz po raz gościli pod bramką Szwajcarów. Sygnał do ataku dał w 52 minucie Sergei Krivets, który po raz pierwszy w tym meczu przetestował Marco Wolfliego. Pięć minut później bramkarz berneńczyków wybronił płaski strzał Semira Stilica z 17 metrów. W 60 minucie Bośniak znów celnie uderzył z dystansu, ale tym razem Wolfli interweniował z najwyższym trudem. W 63 minucie było 1:1. Ładna kombinacyjna akcja lechitów zakończyła się precyzyjnym podaniem Stilica i celnym strzałem Krivtsa. Od tego momentu Lech wciąż miał przewagę optyczną, jednak nie było już takiej łatwości w dochodzeniu do sytuacji bramkowych. W 78 minucie zupełnie niespodziewanie prowadzenie odzyskali piłkarze Young Boys. Po strzale z dystansu Davida Degena zakotłowało się w polu karnym, piłka spadła pod nogi Ammara Jemala, a ten z najbliższej odległości nie dał szans Krzysztofowi Kotorowskiemu. Bramka ta, jednak nie powinna być uznana, bowiem Tunezyjczyk ewidentnie na spalonym, co po meczu przyznawali nawet kibice szwajcarskiej drużyny. Lech znów zaatakował, ale poza niecelnym uderzeniem Bartosza Ślusarskiego w 90 minucie nie zagroził bramce Wolfliego i mecz skończył się wynikiem 2:1 dla Young Boys.
Lech Poznań - Young Boys Berno 1:2
Bramki: 63. Krivets - 32. Ntsama, 78. Jemal
Lech: Jasmin Burić (46. Krzysztof Kotorowski) - Grzegorz Wojtkowiak (75. Bartosz Ślusarski), Bartosz Bosacki (46. Marcin Kamiński), Hubert Wołąkiewicz (46. Manuel Arboleda), Seweryn Gancarczyk (46. Luis Henriquez) - Tomasz Bandrowski (46. Wojciech Golla), Dimitrije Injac (46. Ivan Djurdjević), Mateusz Możdżeń (46. Semir Stilić), Jan Zapotoka (46. Marcin Kikut) - Bartosz Ślusarski (46. Sergei Krivets), Artjoms Rudnevs (46. Vojo Ubiparip)
Young Boys: Marco Wolfli - Alain Nef, Emiliano Doudar, Scott Sutter, Thierry Doubar - Christoph Spycher, Matteo Tosetti (62. David Degen), Senad Lulić, Francois Affolter (62. Ammar Jemal), Xavier Hochstrasser - Henry Ntsama
Zapisz się do newslettera