Przed sezonem wydawało się, że spotkanie 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy pomiędzy Śląskiem Wrocław, a Lechem Poznań zostanie rozegrane na nowym stadionie wybudowanym z myślą o EURO 2012. Tak się jednak nie stanie i zespół Kolejorza po raz ostatni zawita na obiekt przy Oporowskiej.
To jednak wcale nie musi być zła wiadomość dla poznaniaków. Od momentu powrotu Śląska do Ekstraklasy w 2008 roku Kolejorz przy Oporowskiej gościł trzykrotnie i za każdym razem wracał ze stolicy Dolnego Śląska z kompletem trzech punktów. W tych spotkaniach lechici zdobyli siedem goli, a stracili tylko jednego. - Trzeba się cieszyć z tego, że Lechowi tak dobrze się tam gra. Teraz naszym zadaniem jest podtrzymanie tej passy - mówi obrońca Kolejorza Hubert Wołąkiewicz.
"Żaba" wprawdzie w żadnym z tych spotkań nie zagrał, bo wówczas reprezentował jeszcze barwy Lechii Gdańsk. Jednak i z tym zespołem Wołąkiewicz ma bardzo miłe wspomnienia z pojedynków ze Śląskiem. - Spotkania Lechii ze Śląskiem były meczami przyjaźni, ale z tego co pamiętam to my częściej wychodziliśmy z nich zwycięsko - dodaje Wołąkiewicz.
Środkowy obrońca poznaniaków doskonale pamięta za to pojedynek Lecha ze Śląskiem, rozegrany wiosną tego roku. Lechici przy Bułgarskiej prowadzili z zespołem z Wrocławia 2:1, ale nie potrafili utrzymać korzystnego rezultatu i skończyło się podziałem punktów. - Remis w tamtym spotkaniu w ostatecznym rozrachunku pozbawił nas miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Teraz odnieśliśmy dwa zwycięstwa z rzędu i z takim samym zamiarem udamy się do Wrocławia - zapowiada popularny "Żaba".
Zapisz się do newslettera