2014-03-05 00:00 Jakub Szymczak, fot. Adam Ciereszko

Krzysztof Kotorowski - Kiedy byłem mały

Rozpoczynamy dla Państwa nowy cykl pod tytułem "Obok piłki". Jako pierwszy swoje dzieciństwo wspomina Krzysztof Kotorowski.

Krzysztof Kotorowski przyszedł na świat 12 września 1976 roku w Poznaniu. Całe dzieciństwo spędził na Piątkowie. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Olimpii, a w ekstraklasie debiutował w Groclinie Grodzisk Wielkopolski.

Skazany na sport

Krzysztof od małego był wychowywany w domu o sportowych tradycjach. Tata grał w piłkę, a mama trenowała lekkoatletykę. - Zawsze dużo mówiło się o sporcie, zresztą cały czas gościł on też na ekranach telewizorów, więc bardzo szybko złapałem bakcyla - mówi Kotorowski. Gdy miał 5-6 lat gościł na obiektach Grunwaldu, gdzie występował jego tata Paweł. W przeszłości również bramkarz Kolejorza (na szczeblu trzecioligowym). - Najpierw podpatrywałem nie tylko ojca, ale również jego kolegów, bo nie wiedziałem jeszcze na jakiej pozycji chcę grać. Dość szybko jednak stwierdziłem, że bramka jest moim przeznaczeniem - zapewnia "Kotor". Po szkole niemal codziennie na podwórku grał w piłkę z kolegami. Gdy miał 12 lat zapisał się do Olimpii Poznań, bo na Golęcin miał najbliżej. Kilka miesięcy później był bliski porzucenia kariery bramkarskiej. - Trafiłem do starszego rocznika i miałem kryzys. Przez jakiś czas nie chodziłem na treningi. Wówczas w moim domu zjawił się trener Włodzimierz Bajer. Dostrzegł we mnie potencjał i zaprosił do treningów ze swoją grupą, która była w moim wieku. Bardzo wiele mu zawdzięczam - nie kryje Kotorowski.

WF ponad wszystko

Po skończeniu podstawówki Kotorowski postanowił kontynuować naukę w liceum zawodowym. Wybrał klasę o profilu lekkoatletycznym. - Zdecydowałem się na ten ruch, bo chciałem mieć jak najwięcej godzin WF-u. Startowałem w zawodach, ale wiedziałem, że furory jako lekkoatleta nie zrobię - tłumaczy bramkarz Kolejorza. "Kotor" rywalizował w sprintach oraz w skoku w dal. - Próbowali mnie też na długich dystansach, ale po tym jak przybiegłem ostatni podczas jednego z biegów zawiesili ten pomysł. Lekkoatletyka niewątpliwie pomogła mi w karierze. Dzięki niej byłem dobrze przygotowany do gry w piłkę pod względem gimnastycznym - dodaje wychowanek Olimpii Poznań. O studiach nie było już jednak mowy. - W szkole nie miałem żadnych problemów. Bez kłopotów przechodziłem do kolejnej klasy. Studia ciężko byłoby jednak pogodzić z grą. Tym bardziej, że za kadencji Grzegorza Laty i Janusza Białka w Olimpii pukałem już do drzwi pierwszego zespołu - przypomina Kotorowski.

Nie chcę zostawać z paniami

Zanim "Kotor" rozpoczął edukację w szkole, uczęszczał jeszcze do przedszkola. - Nie lubiłem tego, choć po jakimś czasie zdołałem się przystosować. Była jednak jedna rzecz, której nie mogłem znieść. Raz się zdarzyło, że byłem ostatnim dzieckiem do odebrania. Zostałem więc sam z paniami przedszkolankami i strasznie mi się to nie podobało. Poprosiłem wówczas rodziców, aby odbierali mnie wcześniej i ta historia już więcej się nie powtórzyła. Poza tym jak każde dziecko nie przepadałem za leżakowaniem - wspomina czasy przedszkolne.

Od resorków za kółko

Obok sportu mały Krzysiek miał jeszcze jedną pasją, która została mu do dziś. Chodzi oczywiście o motoryzację. - Miałem pokaźną kolekcję resorków kultowej firmy Matchbox. Wśród nich miałem trzy ulubione modele, o których marzyłem w przeszłości. Dwa z tych marzeń udało się później zrealizować - mówi Kotorowski. Dorosły Krzysztof był szczęśliwym posiadaczem Hondy CRX i Porsche. Tym trzecim resorkiem był Volkswagen Corrado. - Jak wchodziłem do Olimpii zespół z Golęcina wzmocnił wracający z zagranicy Mirosław Okoński, który pod siedzibę klubu przyjechał takim właśnie Volkswagenem. Powiedziałem mu, że takiego to ja mam na półce, ale za kierownicą nie było mi dane usiąść, bo ten model dość szybko wycofano z produkcji i nie zdążyłem go nabyć - śmieje się "Kotor".

Następne mecze

Sobota 19.10 godz.20:15
Cracovia
vs |
Lech Poznań
Sobota 26.10 godz.20:15
Lech Poznań
vs |
Radomiak Radom

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory