W ostatnich dwóch meczach piłkarze poznańskiego Lecha w pierwszych 45 minutach potrafili absolutnie zdominować rywala. Jednak zarówno Zagłębie Lubin jak i tym bardziej Jagiellonia Białystok w drugiej połowie potrafiły przejąć inicjatywę i zepchnąć podopiecznych Mariusza Rumaka do momentami rozpaczliwej defensywy.
Niektórzy kibice Kolejorza zaczęli się martwić, że ostatnie problemy lechitów w drugich połowach meczów wynikają z kiepskiego przygotowania fizycznego. - Pierwsze wrażenie mogło takie być. Przeanalizowaliśmy jednak dokładnie te spotkania i okazało się, że w meczu z Zagłębiem moi podopieczni pokonali łącznie większy dystans niż piłkarze FC Barcelony czy Bayernu Monachium w półfinale Ligi Mistrzów - uspokaja kibiców trener Lecha Poznań.
Co w takim razie było przyczyną oddania inicjatywy przez poznaniaków w drugich odsłonach dwóch ostatnich spotkań? - W futbolu samo bieganie nie wystarczy. Ważniejsze jest to jak w danym momencie zachowujemy się z piłką. W tych meczach za często ją traciliśmy i stąd brały się nasze kłopoty. Cały czas jednak nad tym pracujemy i staramy się ulepszać ten element gry - tłumaczy Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera