Piłkarze Lecha Poznań szykują się do wyjazdowego meczu z Jagiellonią Białystok. Z dziennikarzami w czwartek rano spotkał się pomocnik Kolejorza Radosław Murawski, który był m.in. pytany o to, czy najbliższe starcie to gra o sześć punktów, jak często określa się właśnie takie konfrontacje z bezpośrednimi rywalami. - Teraz już każdy mecz będzie miał taką stawkę. Był taki moment, kiedy można było odskoczyć reszcie ligi, ale to się nie udało i teraz myślimy po prostu o każdym kolejnym przeciwniku. Ostatnio była Stal Mielec, teraz jest Jagiellonia i jedziemy tam po trzy punkty - mówi lechita.
Murawski żartował, pytając przekornie jednego z przedstawicieli mediów, czy uważa, że jesienne starcie z Jagą wygrane przez Lecha 5:0 było perfekcyjne ze strony gospodarzy. Po czym skomentował:
- 5:0 to było na pewno pokaźna sumka, aczkolwiek przebieg spotkania był zupełnie inny. To nie było takie łatwe zwycięstwo, jak się niektórym wydaje. Teraz każdy postrzega nas w roli drużyny, która pojedzie i łatwo wygra. Na pewno tak nie będzie. Jasne, Jagiellonia grająca co trzy dni może być bardziej zmęczona od nas, ale przy tym dalej dobrze gra w piłkę. Utrzymuje tempo naszej ligi. Stąd skupiamy się na sobie i liczę na to, że te pozytywne momenty, które ostatnio prezentujemy, przełożą się na to, żeby tam wygrać. Uważam, że faktycznie początek rundy mieliśmy słabszy, chcemy wrócić do takiej formy, jaką prezentowaliśmy wcześniej. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby tak się stało - opowiada Radek.
Ekipa z Białegostoku prezentuje się kapitalnie w tym sezonie w europejskich pucharach. Ten temat, a także kwestia ewentualnego zmęczenia piłkarzy trenera Adriana Siemieńca zdominowały rozmowę z pomocnikiem Kolejorza. - Każdy mecz ma wpływ na zdrowie psychiczne i fizyczne zawodników Jagi. Kibicuję im mocno, bo reprezentują Polskę na arenie międzynarodowej. Ale w lidze interesuje mnie tylko i wyłącznie Lech Poznań. Dlatego pojedziemy tam z jasnym zamiarem, żeby wygrać. Zmęczenie? Każdy zespół jest groźny i nie dbam o to, czy ktoś gra co trzy dni, bo wiem też, że jak my graliśmy w Lidze Konferencji, to ten rytm złapany przez nas był naprawdę dobry. Tym bardziej jak wygrywasz, a Jaga wygrywa, to idziesz na tej fali - tłumaczy piłkarz, który nie czekał na informację o powołaniach do reprezentacji Polski. Jego głowę zajmuje tylko Kolejorz.
Ze względu na kontuzję wypadł Gisli Thordarson, który rywalizuje z Radosławem Murawskim o miejsce w składzie. To oznacza, że większa odpowiedzialność spadnie teraz na Polaka. Czy tak będzie? - Nie, wydaje mi się, że jestem na to przygotowany. Jak prześledzicie moją karierę to zauważycie, że w każdym sezonie grałem dużą liczbę spotkań, więc to żaden problem. Przykro mi tylko z tego powodu, że Gisli wypadł, bo to jest wartościowy zawodnik, który się dobrze wkomponował w nasz zespół. Życzę mu jak najszybszego powrotu do zdrowia. Wróci i nam będzie tylko pomagał na boisku - mówi.
Next matches
Sunday
16.03 godz.20:15Saturday
29.03 godz.20:15Recommended
Subscribe