- Te dwie bramki zaliczki mogą dać nam trochę spokoju, ale pozostaniemy w pełni skoncentrowani. Jesteśmy zobowiązani do tego, by przypieczętować ten awans - mówi przed czwartkowym rewanżem fazy play-off Ligi Konferencji Europy z F91 Dudelange bramkarz Lecha Poznań, Filip Bednarek.
W ubiegłym tygodniu Kolejorz pokonał przy Bułgarskiej mistrza Luksemburga 2:0 po golach Kristoffera Velde i Mikaela Ishaka. Tym samym drużyna trenera Johna van den Broma wykonała pierwszy krok w kierunku fazy grupowej europejskich rozgrywek. Od tej dzieli ją jeszcze rozgrywany na wyjeździe rewanż, który przed lechitami już w czwartek o godzinie 20:30 na Stade de Luxemburg. Zdaniem bramkarza niebiesko-białych, Filipa Bednarka, w obecnym położeniu awans do grupy Ligi Konferencji Europy to dla jego zespołu obowiązek.
- Grając w Europie taka przewaga nie jest ani mała, ani duża. To nie tak, jak z Dinamo Batumi, że mamy 5:0 po pierwszym meczu i tym samym większy komfort oraz margines błędu. Owszem, te dwie bramki zaliczki mogą dać nam trochę spokoju, ale pozostaniemy w pełni skoncentrowani. Jesteśmy zobowiązani do tego, by przypieczętować ten awans - podkreśla golkiper.
W poprzednim ze starć z F91 Dudelange 29-latek zachował czyste konto i jeśli dopisze kolejne "zero" z tyłu w najbliższych meczu, będzie to pierwsza taka sytuacja w sezonie, gdy Kolejorz nie straci bramki w dwóch spotkaniach z rzędu. Zdaniem lechity byłby to dodatkowy bonus tej rywalizacji, ale najważniejsza pozostaje promocja do dalszej części Ligi Konferencji Europy. - To zawsze dla bramkarza wisienka na torcie, ale nadrzędna dla mnie będzie nasza wygrana. Czyste konto jest nagrodą dla całej drużyny i znakiem, że dobrze pracowaliśmy w obronie. W zeszłym sezonie udawało nam się to bardzo często i do tego też będziemy dążyć teraz. Przeciwnicy stwarzają sobie w ostatnich meczach trochę tych okazji pod naszą bramką, ale robimy wszystko, by to poprawić - twierdzi zawodnik, który od sześciu spotkań zachowuje miejsce w bramce swojej ekipy.
Bramkarz był jednym z bohaterów konfrontacji, która po raz ostatni dała awans do fazy grupowej europejskich rozgrywek. W październiku 2020 roku obronił on rzut karny przeciwko belgijskiemu RSC Charleroi i wraz z kolegami mógł cieszyć się z realizacji tego celu po zwycięstwie 2:1. Mając w głowie tamtą pucharową przygodę zdaje on sobie sprawę, że równie istotny pozostaje jednak front ligowy oraz styl, jaki prezentuje jego drużyna.
- Mecze europejskie rządzą się swoimi prawami i patrzymy szerzej, niż na jedno spotkanie. Chcemy osiągać korzystne wyniki w Europie, ale zacząć punktować także w lidze. Skupiam się na tym, na co mam wpływ, pracuję najlepiej jak tylko mogę z trenerem bramkarzy. Widzę, że nasza gra nie wygląda jeszcze optymalnie i drużyna cały czas się dociera. Przyzwyczailiśmy do innej gry kibiców i samych siebie. Stąd czuliśmy sportową złość po ostatnim meczu z Dudelange. Jesteśmy zespołem, który czerpie radość z dominowania rywali. Tego cały czas szukamy i mam nadzieję, że niedługo wrócimy do tego stylu i zadowolimy nie tylko siebie, ale także kibiców, którzy chcą oglądać dobre w naszym wykonaniu występy - podsumowuje Bednarek.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe