Choć prawa miejskie uzyskał dopiero 18 lat temu, Genk jest miastem z długą historią. Trudno ukryć, że nie jest pierwszym wyborem dla osób zwiedzających Limburgię, ale pełni w regionie bardzo ważną rolę. Jest sercem flandryjskiego przemysłu.
Do końca XIX wieku miasteczko nie było zbyt istotnym punktem na mapie Belgii. Wszystko jednak zmieniło się na początku kolejnego stulecia, kiedy w okolicy odkryto bogate złoża węgla kamiennego. To sprawiło, że do Limburgii zaczęli przenosić się robotnicy, bo jak grzyby po deszczu tworzyły się kolejne miejsca pracy. Migrowali nie tylko Belgowie. Do Genku przyjeżdżali Włosi, Turkowie, Francuzi… a także Polacy. Miasto rozkwitło, o ile można tak powiedzieć o sercu krajowego przemysłu.
Okres prosperity zakończył się po II wojnie światowej, a z każdą kolejną dekadą przemysł węglowy z Genk radził sobie coraz gorzej. Podupadające kopalnie, jedna po drugiej, były zamykane. Zwartberg. Winterslag. Waterschei. Ostatnią zamknięto w 1987 roku. 13 lat później zdecydowano o poddaniu tej drugiej intensywnemu procesowi rewitalizacji. Powstała C-Mine, której daleko jednak do swojego pierwotnego przeznaczenia. Lokalizacja otrzymała zupełnie nowe życie, stała się miejscowym "centrum kreatywności", inkubatorem przedsiębiorczości, nauki i sztuki.
Belgowie pytani o największą atrakcję turystyczną ich miasta nie mają wątpliwości. Jest to Borkijk, park i kompleks muzealny. Znany jest z imponującej kolekcji historycznych budynków Flandrii, które doskonale obrazują charakter regionu. Pomimo przemysłowego rodowodu Genk nazywane jest zwyczajowo „De Groene Stad”, czyli zielonym miastem. Obszary parkowe widać tutaj niemal na każdym kroku, a krajobrazy wokół często były wykorzystywane i uwieczniane przez malarzy.
Nie jest tajemnicą, że na terenie Niderlandów mieszka całkiem liczna Polonia. Naszych rodaków nie brakuje również w Genk. Przy Steenbeukstraat 1 funkcjonuje Polska Sala, w której siedzibę mają niewielkie towarzystwa, stowarzyszenia, czy zespoły. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych Polaków, który wyemigrował do Limburgii był... Edward Gierek. W drugiej połowie międzywojnia, mając na karku nieco ponad 20 lat, pracował w Zwartberg, wspomnianej już kopalni.
KRC Genk, z którym w czwartek wieczorem przyjdzie zmierzyć się Kolejorzowi, jest uważany za dumę regionu. Warto pamiętać, że to właśnie ten klub wprowadził do seniorskiej piłki takich piłkarzy jak Kevin De Bruyne, Thibaut Courtois, czy Sergiej Milinkovic-Savić. Ma też swojego lokalnego rywala, czyli STVV z Sint-Truiden. W miniony weekend zremisowali w ligowym starciu 1:1, ale pracownicy "Smerfów" i tak z dumą pokazują na zdjęcie jednej z opraw wiszące na ścianie przed szatnią gości. To właśnie Smerf... duszący kanarka Twitty, który symbolizuje derbowego przeciwnika.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe