Siedmiu dostępnych zawodników i tylko dwa miejsca w składzie. Trener Kolejorza Nenad Bjelica ma bardzo szerokie pole wyboru skrzydłowych przy ustalaniu wyjściowej jedenastki i jednocześnie spory ból głowy. Piłkarze, którzy grają na tej pozycji prezentują się z bardzo dobrej strony. Co zdaniem byłych lechitów powinien zrobić chorwacki opiekun poznańskiego zespołu?
Skrzydłowi Lecha Poznań w tym sezonie zdobyli jedenaście bramek. Jest to ponad 40 procent całego dorobku bramkowego Kolejorza w tym sezonie. Najwięcej z tych goli strzelił Mario Situm, bo aż cztery. Dalej w klasyfikacj plasują się Darko Jevtić z trzema trafieniami, a także Maciej Makuszewski oraz Kamil Jóźwiak, którzy mają po dwie bramki na koncie. Jeżeli chodzi o najlepiej asystujących zawodnikow, to na czele stawki znajduje się Maciej Makuszewski z pięcioma asystami. Swoją dobrą dyspozycję pomocnik Kolejorza potwierdził w meczu eliminacji do Mistrzostw Świata z Kazachstanem, kiedy to precyzyjnie zgrał piłkę do Arkadiusza Milika, który wyprowadził biało-czerwonych na prowadzenie. Pod tym względem nie odstaje również Nicklas Barkroth, który popisał się trzema kluczowym podaniami. Nie sposób pominąć też Mario Situma, który dwukrotnie asystował przy golach kolegów. - Lech pokazuje, że będzie liczył się w walce o najwyższe cele. Główna siła Kolejorza jest w bocznych strefach boiska. Mam tutaj na myśli między innymi Makuszewskiego czy Situma. Patrząc na ich grę w ostatnich meczach, naprawdę napawa to optymizmem, dlatego z przyjemnością oglądam te mecze. Ofensywnie mamy bardzo dużo sytuacji, które stwarzają boczni pomocnicy, dając napastnikom możliwość do zdobycia bramki - zauważa były piłkarz Kolejorza, Marcin Drajer.
Trener Bjelica przy wyborze zawodników na pozycji skrzydłowych ma wiele alternatyw. Chorwacki szkoleniowiec może wybierać z czterech nominalnych bocznych pomocników, ale jest jeszcze trzech zawodników w obwodzie, którzy mogą stanowić rywalizację w walce o pierwszy skład na boku boiska. Mowa o Darko Jevticiu, Mihai Radutu oraz Denissie Rakelsie. Szwajcar w tym sezonie wystąpił raz na pozycji lewego skrzydłowego i występ zwieńczył bramką. Z kolei Łotysz jest nominalnym napastnikiem, jednak na sześć spotkań, które rozegrał dotychczas w Kolejorzu, we wszystkich wystąpił na pozycji lewego oraz prawego pomocnika. Szkoleniowiec Lecha Poznań może również wystawić na pozycji skrzydłowego Mihai Raduta. Rumun na tej pozycji występował między innymi w Pandurii, ale również w zeszłym sezonie wystąpił trzykrotnie w niebiesko-białych barwach na pozycji bocznego pomocnika. - Im większa rywalizacja w drużynie, tym więcej jakości potem w grze. Tak z założenia to powinno wyglądać. Lech ma o tyle dobrą sytuację, że w swoim składzie posiada kilku dobrych graczy, którzy mogą tę rywalizację zwiększyć. Dlatego liczę, że zadziała to tylko na plus - mówi o rywalizacji na boku pomocy Waldemar Kryger.
Obok Mario Situma, skrzydła Lecha Poznań wzmocnił latem szwedzki pomocnik Nicklas Barkroth. Warto zwrócić uwagę nie tylko na tego pierwszego, ale też tego drugiego. Były gracz, m.in. IFK Goteborg rozegrał w niebiesko-białych barwach 287 minut. W ciągu tego czasu na boisku Szwed trzykrotnie asystował przy bramkach swoich kolegów. Jednak jak twierdzi jeden z byłych graczy Kolejorza, trzeba wstrzymać się od jakichkolwiek wniosków po kilkunastu meczach w sezonie. Jest on zdania, że na podsumowanie przyjdzie czas dopiero po sezonie. - Jeżeli chodzi o nowych zawodników, to w mojej opinii Mario Situm jest bardzo dobrym zawodnikiem, wprowadza wiele jakości na boisku. Jednak nie możemy oceniać już teraz graczy, którzy przyszli do zespołu. Na to nie wystarcza nawet jedna cała runda. Wszystko zależy od aklimatyzacji, atmosfery w drużynie. Jest wiele składowych wpływających na to, jak wyglądają zawodnicy na boisku w trakcie meczu. Dlatego uważam, że Mario Situm oraz Nicklasa Barkroth mają jeszcze rezerwy w swojej grze i mogą wyglądać z czasem lepiej - twierdzi były napastnik Kolejorza, Waldemar Przysiuda.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe