Z obozu rywala: Odra Opole

Odra Opole od sezonu 2017/18 występuje na zapleczu ekstraklasy. Trudno doszukiwać się w omawianym okresie większych sukcesów niebiesko-czerwonych bowiem plasowali się odpowiednio na: 11 - 12 - 13 miejscu. Gdyby poprzednich rozgrywek nie udało się dokończyć (ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa COVID-19 - przyp.red.), opolanie mogliby mierzyć się z zespołem trenera Rafała Ulatowskiego bowiem w marcu znajdowali się w strefie spadkowej. Szkoleniowiec Dietmar Brehmer, który prowadzi ekipę naszych rywali od początku 2020 roku, zdołał jednak wyciągnąć swą drużynę z "dołka".

Zaledwie 13 dni przerwy dzieliło zakończenie rozgrywek a wznowienie treningów przez niebiesko-czerwonych, ponieważ opolanie 7 sierpnia ponownie zameldowali się w klubie. Za sobą mają sparing z Górnikiem Polkowice (1:0), który - podobnie, jak Lech - rozegrali w środę. Zmagania rozpoczną w nieco odmienionym składzie personalnym, ponieważ z zespołem pożegnało się kilku podstawowych zawodników. Odra wciąż szuka wzmocnień.

Zawodnicy pozyskani przez Odrę Opole (stan na dzień 14 sierpnia):

• Dawid Czapliński (napastnik)
• Jakub Czajkowski (pomocnik)
• Jakub Szrek (obrońca)
• Konrad Nowak (pomocnik)

18 - dokładnie tyle lat minęło od ostatniego starcia o stawkę obu zespołów. Spoglądając na historię, Odra nigdy poznaniakom nie "leżała". Sobotnie spotkanie odbędzie się w Opolu, gdzie ostatni raz niebiesko-biali zwyciężyli w… 1953 roku! To zatem doskonała okazja, aby nie tylko awansować do kolejnego etapu, ale także przełamać passę. Poprzeczka z pewnością będzie zawieszona wysoko bowiem w poprzednich edycjach Fortuny Pucharu Polski opolanie dwukrotnie meldowali się w ćwierćfinale.

O Odrze Opole wypowiedzieli się związani z oboma ekipami:

Mariusz Rumak: "Lech zdecydowanym faworytem" >>>