Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a ŁKS-em wybrzmi w sobotę, 21 października o 20:00. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala.
W sobotni wieczór na Enea Stadionie dojdzie do czterdziestego czwartego ligowego spotkania pomiędzy obiema drużynami. Bilans bezpośrednich starć jest zdecydowanie na korzyść Kolejorza i wynosi dwadzieścia dwa zwycięstwa niebiesko-białych, dziewięć porażek oraz dwanaście remisów. Liczba bramek również jest po naszej stronie - lechici w historii potyczek obu ekip strzelili 72 gole, tracąc ich przy tym 33.
- Wiem, że to mecz przyjaźni i będzie wielu kibiców. Dla nas każdy mecz dla ŁKS-u w lidze to jest święto. Na boisku dla nas nie będzie to jednak spotkanie przyjaźni, bo to będzie takie starcie, jak każde w tej ekstraklasie. Nie ma łatwych meczów, a my musimy realizować swoje założenia i grać z determinacją oraz zaangażowaniem. Tak to widzę - mówi trener ŁKS-u Łódź, Piotr Stokowiec.
- Lech to drużyna, która może się podobać. Rozwija się w ostatnim czasie i oprócz tego, że słynęła z utrzymywania się przy piłce i gry krótkimi podaniami, to stała się różnorodna. I tak chcemy w przyszłości grać, bo to nie jest zespół jednowymiarowy. To dodatkowa trudność dla przeciwników. Do meczu z tym mocnym przeciwnikiem przystąpimy tak, jak do każdego innego - dodaje.
Szkoleniowiec ten zaledwie tydzień temu przejął zespół, kiedy z posadą opiekuna drużyny pożegnał się Kazimierz Moskal. Przed Stokowcem trudne zadanie, bowiem nasz najbliższy rywal zajmuje ostatnie miejsce w ligowej tabeli tracąc aż trzynaście punktów do Kolejorza. Dodatkowo łodzianie nie wygrali w tym sezonie na wyjeździe. Ba, nie odnotowali nawet remisu.
- Potrzeba nam pieprzu i soli, potrzeba nam agresywności oraz determinacji, bo to podstawa, by myśleć o jakimkolwiek wyniku. To się przenosi na wygrywane pojedynki, zamykanie przestrzeni podań i to trzeba poprawić. Nie jest to prosty element, ale musi być większe zdecydowanie na boisku. I to chcę widzieć już od początku. Ważne jest też odbudowanie pewności siebie. Na tym wszystkim skupiliśmy się w ostatnim tygodniu - zauważa trener Stokowiec. - Ten czas wykorzystaliśmy maksymalnie i wierzę, że to przeniesie efekty już w najbliższym meczu. O tym, jak zawodnicy zareagowali, to przekonamy się w sobotni wieczór. Nie ma się czego bać, a każdy mecz w ekstraklasie to święto - dodaje.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową ekipy z Łodzi, to szkoleniowiec w Poznaniu nie będzie miał do dyspozycji trzech zawodników. - Nie pojedzie z nami z Kay Tejan, który odczuwa ból pleców, ale liczę na to, że będzie gotowy na następny mecz. Nie jest brany również pod uwagę ze względu na problemy z kolanem Jakub Letniowski. Z kolei Artemijus Tutyškinas wraca po urazie, zaczyna treningi z drużyną i powinien być gotowy na mecz z Górnikiem - wyjaśnia szkoleniowiec ŁKS-u.
Nieobecni: Kay Tejan, Jakub Letniowski, Artemijus Tutyškinas
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
P, P, R, P / 0:3, 0:2, 2:2, 0:1
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe