Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Lechią Gdańsk wybrzmi w sobotę, 3 sierpnia o 20:15. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala z Pomorza.
W sobotni wieczór na Enea Stadionie dojdzie do sześćdziesiątego trzeciego spotkania pomiędzy obiema drużynami. Bilans bezpośrednich starć wypada na korzyść Kolejorza i wynosi 33 zwycięstwa, 11 remisów oraz 18 porażek niebiesko-białych. Liczba bramek również jest po naszej stronie - lechici w historii potyczek obu ekip strzelili 92 gole, tracąc ich przy tym 57.
- Przed nami bardzo fajny mecz dla kibiców i dla całej ligi. Spotykają się dwie bardzo solidne marki, z których jedna w tym roku celuje w najwyższe cele, jakim jest zdobycie mistrzostwa Polski. Lech Poznań u siebie jest zespołem groźnym, który ma bardzo dużo indywidualności i jest na etapie łapania pozytywnego i optymalnego wiatru. Zdajemy sobie sprawę z siły gospodarzy. My cały mikrocykl poświęciliśmy na wykonywaniu swoich zadań i wzorem meczu we Wrocławiu wyjść bardzo odważnie. To, co widziałem w tygodniu, napawa mnie dużym optymizmem i po spotkaniu w Poznaniu będziemy mieli dużo pozytywnych odczuć - mówi trener Lechii Gdańsk, Szymon Grabowski, dla którego jest to debiutancki sezon z PKO BP Ekstraklasie.
Poprzedni sezon ekipa z Pomorza zakończyła na 1. miejscu w tabeli Fortuna 1. Ligi i na kilka kolejek przed końcem zapewniła sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju. Lechiści ostatecznie mieli 68 punktów i legitymowali się bilansem 21 zwycięstw, pięciu remisów i ośmiu porażek. Nowy sezon zespół z Gdańska rozpoczął z kolei od podziału punktów ze Śląskiem Wrocław (1:1), a w poprzedniej kolejce ulegli drugiemu z beniaminków, przegrywając z Motorem Lublin 0:2. Jedynego gola - jak do tej pory - w nowym sezonie dla Lechii strzelił Tomasz Neugebauer.
- Mam nadzieję, że czynnik mentalny będzie na odpowiednim poziomie. Jedziemy do Poznania w podobnej sytuacji, jak jechaliśmy do Wrocławia. W tamtym momencie nikt na nas nie stawiał i myślę, że cała Polska w roli faworyta widzi Lecha. Dla nas to może być pozytywny bodziec do tego, żeby dobry rezultat pchnął nas dalej. Potrzebujemy dużo fajnych momentów przeciwko Lechowi i mam nadzieję, że ten mecz będzie tym, po którym uwierzymy, że wchodzimy na naszą ścieżkę - dodaje szkoleniowiec Lechii.
Sytuacja kadrowa w ekipie z Gdańska jest dobra. Dwóch zawodników nie przyjedzie do Poznania. Mowa tutaj o Tomaszu Wójtowiczu, który przed tygodniem zasilił szeregi ekipy z Pomorza i w swoim debiucie doznał urazu mięśniowego, a także o Luisie Fernandezie, który boryka się z kontuzją już od dłuższego czasu. W stolicy Wielkopolski zamelduje się z kolei Maksym Khlan, który jeszcze na początku tygodnia był razem z reprezentacją Ukrainy na Igrzyskach Olimpijskich, ale ostatecznie jego drużyna po fazie grupowej pożegnała się z tą imprezą.
- Cały czas czekamy na Luisa, a jeśli chodzi o Tomka, to po ostatnim spotkaniu, sprawa mięśniowa wykluczyła go na ten mikrocykl - wyjaśnia szkoleniowiec Lechii. - Maksym wylądował w środę w Gdańsku, jest po intensywnym czasie i nie jest w optymalnej formie fizycznej i psychicznej. Jego sytuacja pozostaje na drugim planie. Poza Tomaszem Wójtowiczem wszyscy są gotowi do mojej dyspozycji - kończy.
Nieobecni: Tomasz Wójtowicz, Luis Fernandez
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
R, P / 1:1, 0:2
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe