Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Jagiellonią Białystok wybrzmi w sobotę, 27 maja o godzinie 17:30. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala z Podlasia.
W sobotnie popołudnie na Stadionie Poznań dojdzie do 45. ligowego meczu pomiędzy obiema drużynami. Bilans tych starć wypada na korzyść dla Kolejorza i wynosi dwadzieścia zwycięstw, siedem remisów oraz siedemnaście porażek niebiesko-białych. Liczba bramek również jest po naszej stronie - lechici w historii ligowych potyczek obu ekip strzelili 81 goli, tracąc ich przy tym 53.
- Przeciwko Lechowi rozegrałem kilkanaście meczów. Najbardziej zapamiętałem ten, w którym zabrakło centymetrów do mistrzostwa. W ostatniej kolejce sezonu 2016/17 mogliśmy zapewnić sobie tytuł, to spotkanie siedzi w pamięci, mogliśmy zostać z niczym, a zakończyliśmy z wicemistrzostwem, ale i w Poznaniu mieliśmy wygrane mecze. Na zawsze w pamięci pozostanie moja pierwsza wygrana 3:1, chociaż wtedy przegrywaliśmy 0:1. Była próba charakteru i możemy to powtórzyć - mówi na przedmeczowej konferencji prasowej zawodnik Jagiellonii Białystok, Taras Romanczuk.
- Obok tego meczu nie można przejść obok, aby nie zdarzyło się to co kilka dni temu przeżyliśmy w Warszawie. Lecha nie można lekceważyć, ale nie można się go też bać. Górnik i Zagłębie udowodniły, że da się wygrać także na stadionie przy Bułgarskiej. Lech ma dobrych zawodników ze swoim stylem grania. Oni lubią dominować u siebie, ale mają słabsze strony, które będziemy chcieli wykorzystać - dodaje.
Jagiellonia plasuje się obecnie na 12. miejscu w tabeli i do Kolejorza traci siedemnaście punktów. Patrząc na mecze, które białostocczanie rozegrali w tym sezonie, to można stwierdzić, że nie lubią grać oni na wyjazdach. Zawodnicy trenera Adriana Siemieńca (Jagiellonię prowadzi od 4 kwietnia 2023 roku) w delegacjach wygrali zaledwie jedno starcie (4:2 z Wisłą Płock), dziesięć zremisowali i pięć razy wrócili do Białegostoku bez punktów.
Przed tygodniem zespół z Podlasia dzięki remisowi z Cracovią 1:1 i korzystnemu układowi innych wyników, zapewnił sobie utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie, jednak rywal Kolejorza zapewnia, że do stolicy Wielkopolski jedzie po wygraną.
- Po tym, jak zapewniliśmy sobie utrzymanie, w głowach jest inaczej. Nie ma co ukrywać, w ostatnim czasie ciążyła duża presja, więc teraz dużo łatwiej podchodzi się do takiego meczu. Spadek z ligi nam nie grozi, ale czeka nas wielkie spotkanie, na trybunach zasiądzie wielu kibiców Lecha. Będę to powtarzał, że naszym celem zawsze będzie wygrana. W taki sposób chcemy grać i tak samo jesteśmy nastawieni w kontekście najbliższego meczu. Słaby wynik nie będzie niósł za sobą poważnych konsekwencji, ale my jesteśmy ambitni, chcemy wygrywać, zdobywać punkty. Cieszymy się, że osiągnęliśmy cel podstawowy, chociaż dość długo musieliśmy czekać, ponieważ dopiero na kolejkę przed końcem zamknęliśmy temat. Trzeba także brać pod uwagę, że inne zespoły są w innej sytuacji i nam zazdroszczą naszej. Do Poznania jedziemy z czystą głową, a naszym celem będzie wygrana - mówi trener Siemieniec.
Jeśli jednak chodzi o tych nieobecnych, to do Poznania nie przyjedzie dwóch zawodników. Wojciech Łaski od jakiegoś czasu zmaga się z urazem, z kolei Miłosz Piekutowski - podobnie jak lechita Michał Gurgul - przebywa na mistrzostwach Europy do lat 17. Ponadto niepewny jest występ Zlatana Alomerovicia, który w poprzednim meczu boisko opuścił po pierwszej połowie.
- Nieraz śmialiśmy się, że przepowiadałem scenariusze kolejnych meczów. Przed potyczką z Wartą powiedziałem, że brakuje nam meczu z szybko strzelonym golem i takie się trafiło. Ostatnio pojawiły się myśli o spotkaniu, w którym los zarządza meczem. Tak też było z Cracovią. Na poziomie Ekstraklasy przy pięciu zmianach można pomóc, a w potyczce z Pasami te możliwości trenera były ograniczone, ponieważ jeszcze przed II połową musiałem zdjąć dwóch zawodników. Miłosz Matysik normalnie trenuje z zespołem, a w przypadku Zlatana walczymy, by mógł zagrać - kończy szkoleniowiec Jagiellonii.
Nieobecni: Wojciech Łaski, Miłosz Piekutowski
Występ pod znakiem zapytania: Zlatan Alomerowić
Pauzujący: brak
R, P, R, W / 1:1, 1:5, 1:1, 3:1
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe