Nawet dwustu piłkarzy w rundzie oglądają na żywo skauci Lecha Poznań. - Właśnie z tego powodu bardzo dużo podróżujemy po Europie. Wszystko po to, by wytypować jak najlepszych kandydatów do gry w naszym klubie - mówi szef Działu Skautingu Lecha Poznań, Tomasz Wichniarek.
Na sukces sportowy Kolejorza pracują nie tylko członkowie sztabu szkoleniowego, piłkarze, ale także pracownicy tego klubu. Wśród nich istotną rolę odgrywają skauci. To sześć osób, a ich zadaniem jest wytypowanie do transferu zawodników, którzy podniosą poziom sportowy drużyny. - Nasza praca związana z obserwacją piłkarzy kończy się w momencie, gdy trafiają oni do Lecha. Pozostałych cały czas oglądamy, bo to ułatwia nam pracę, gdy szukamy zawodników w przyszłości. Dzisiaj mamy w bazie prawie 3000 piłkarzy, co oznacza, że każdego z nich ktoś z nas już obserwował. Uważam, że pracujemy bardzo solidnie. Wyniki naszej pracy są jednak bardzo często uzależnione są od wyników drużyny - mówi szef skautów.
W każdym półroczu jego podopieczni oglądają zawodników występujących na nie więcej niż czterech pozycjach. Te określane są z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem po analizie sytuacji kontraktowej oraz transferowej. - Wiemy komu kończy się kontrakt, a także kto może odejść do innego klubu. Zanim jednak zaczniemy obserwację pod kątem transferu patrzymy też na to jakich zawodników mamy w akademii. Dopiero, gdy nie znajdziemy żadnego kandydata rozpoczynamy obserwację piłkarzy mogących wzmocnić nasz zespół - przyznaje Wichniarek. - My już teraz wiemy jakich zawodników będziemy sprowadzać latem. To wszystko dlatego, że już wkrótce będziemy ich intensywnie oglądać - dodaje.
Każdy ze skautów opiekuje się nie więcej niż trzema ligami. Jego zadaniem jest obserwowanie meczów pod kątem pozycji, na których Lech potrzebuje wzmocnień. - Jeśli szukamy defensywnego pomocnika to każdy ze skautów ogląda w skali każdej z lig nawet 20 zawodników na tę pozycję. Potem pięciu z nich ogląda na żywo. To oznacza, że każdy z nas może zobaczyć grę nawet 60 defensywnych pomocników. Na ostateczną listę piłkarzy, których transferem jesteśmy zainteresowani trafia łącznie tylko pięciu z nich. Zależy nam na tym, żeby tę wybraną piątkę na żywo widział każdy z nas - podkreśla Wichniarek.
Wstępne obserwacje rozpoczynają się w klubie. Ten korzysta z dwóch programów. To WyScout i InStat Scout. Każdy ze skautów co miesiąc przygotowuje ranking piłkarzy. Ponadto co tydzień wszyscy spotykają się i wymieniają swoimi doświadczeniami i wrażeniami po wykonanych obserwacjach. - Patrzymy na to czy umiejętności zawodnika mają potwierdzenie w statystykach. Tworzymy wstępną listę piłkarzy, na której znajduje się nie więcej niż 20 z nich na jedną pozycję. Wtedy zaczynamy obserwację na żywo. Gdy one się potwierdzają, przeprowadzamy obserwacje krzyżowe i zawodnika jedzie oglądać inny skaut - przyznaje szef działu.
Dopiero po wykonanych obserwacjach krzyżowych takiego zawodnika na żywo ogląda trener. - Wtedy mamy już listę pięciu piłkarzy. Jeśli jest taka możliwość to staramy się wysłać trenera na ostateczną obserwację. Takie obserwacje mogą być niebezpieczne, bo zawodnikowi albo drużynie może się nie udać spotkanie. Zespół może też znaleźć się w słabszej formie. Dlatego trener wcześniej ogląda też spotkania na WyScoucie. Każdy z nas ogląda takiego zawodnika kilkanaście razy, do tego kilka razy widzimy go na żywo. Trudno się pomylić co do umiejętności piłkarza - mówi Wichniarek.
Duże znaczenie przy wyborze zawodnika ma też szkoleniowiec. On określa swoje potrzeby krótkoterminowo. - Może do nas przyjść i powiedzieć, że zależy mu na transferze defensywnego pomocnika. On też określa profil takiego zawodnika. Może chcieć silnego, wysokiego i dobrze grającego w defensywie. A inny trener mógłby chcieć takiego, który potrafi dobrze wprowadzić piłkę, zagrać podanie krosowe, a do tego mieć na swoim koncie asysty i bramki - zauważa skaut. - Wiemy, że nie wytypujemy idealnego piłkarza, bo tacy grają w Realu czy Manchesterze City - dodaje.
Ogromny wpływ na grę zawodnika ma też jego psychika. Poza oceną umiejętności skauci sprawdzają portale społecznościowe, rozmawiają z kolegami, trenerami i działaczami. Współpracują też z psychologami, którzy pomagają im w poznaniu charakteru zawodnika. - Mieliśmy wykłady z psychologii dotyczące mowy ciała. To pomaga nam w lepszej ocenie piłkarza. Sam psycholog przyznaje, że potrzebuje kilku miesięcy, żeby ocenić charakter. My musimy to zrobić po kilku meczach. Wpływ na jego zachowanie mogą mieć też sprawy osobiste, takie jak brak rodziny w miejscu, gdzie gra w piłkę. Jest wiele zależności, na które nie mamy wpływu - podkreśla szef skautów.
Zdarza się jednak, że mimo dobrej oceny umiejętności i psychiki piłkarz po transferze nie poradzi sobie w klubie. - Dobrym przykładem jest Arnaud Djoum. Nie zrobił w Lechu tego czego się po nim spodziewaliśmy. Teraz gra w Szkocji i jest jednym z najlepszych zawodników w lidze. Nasz skaut oglądał innego zawodnika i przyznał, że wyróżniał się właśnie Djoum. To nie był słaby piłkarz. Nie dopasował się do zespołu. - Trudno pomylić się co do umiejętności, kiedy ogląda się zawodnika kilkanaście razy. Niektórych oglądaliśmy ponad 30 - zaznacza Wichniarek.
Dlatego właśnie w Kolejorzu stworzony został profil idealnego piłkarza do Lecha. Tam zawodnik na każdą pozycję jest określany za pomocą kilku determinantów. - One pomagają nam w ocenie i dopasowaniu zawodnika do naszego klubu. Nic jednak nie zastąpi obserwacji na żywo. Właśnie dlatego bardzo dużo podróżujemy. Zdarzają się weekendy, w które każdy z nas jest w trasie. Jeździmy po całej Europie. Od Portugalii, po Skandynawię i Bałkany. W dwa lata przejechaliśmy autem blisko 200 tys. kilometrów. A jeździmy nie dalej niż do Austrii czy na Węgry. Dlatego też to praca dla ludzi z pasją, którzy często poświęcają swoje życie prywatne, by wyszukać jak najlepszych zawodników dla Lecha - kończy Wichniarek.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe