Przez blisko trzydzieści minut niedzielnego meczu z Wisłą Kraków kapitanem poznańskiego zespołu był Tomasz Kędziora. - To dla mnie duży zaszczyt - mówi obrońca Kolejorza.
22-letni piłkarz przejął opaskę kapitana w 62. minucie meczu, gdy boisko opuścił Szymon Pawłowski. To właśnie "Szymek" pod nieobecność w wyjściowym składzie Łukasza Trałki jest kapitanem Lecha. Po raz drugi w trakcie meczu opaskę na lewym ramieniu założył także Kędziora. Po raz pierwszy miało to miejsce dwa tygodnie temu w spotkaniu z Arką, gdy Pawłowski został zmieniony przez Dariusza Formellę.
- To, że mogłem być kapitanem Lecha to dla mnie wielkie wyróżnienie i duma. Zespół mi zaufał i dzięki temu byłem kapitanem, nawet jeśli trwało to tylko trzydzieści minut - mówi prawy obrońca Kolejorza. - Na boisku to jednak nie ma najmniejszego znaczenia kto jest kapitanem. Zawsze gram tak samo, z pełnym zaangażowaniem. To czy mam opaskę nie jest istotne w trakcie meczu - dodaje.
Dla Kędziory nie jest to jednak nowość. Piłkarz jest kapitanem reprezentacji Polski do lat 21, która w czerwcu 2017 roku zagra w mistrzostwach Europy. Jednak nie tylko tam znany jest ze swojego charakteru i umiejętności przywódczych. - Staram się krzyczeć w czasie meczu, podpowiadać kolegom z drużyny. Wiem jak ważne jest to, żebyśmy ze sobą rozmawiali i wzajemnie się napędzali. To dla nas istotne i staram się to robić - przyznaje lechita.
Meczu z Wisłą nie będzie jednak wspominał dobrze, bo poznaniacy w doliczonym czasie gry stracili bramkę i dwa punkty. - Musimy w ten sposób podchodzić do tego meczu, bo jeśli prowadzimy do 90. minuty 1:0 to nie możemy stracić bramki. Wisła zrobiła dobrą akcję, a kilka naszych błędów sprawiło, że straciliśmy gola. Szkoda, że nie dobiliśmy Wisły i nie straciliśmy bramki na 2:0. Wtedy zabilibyśmy ten mecz, a rywal nie miałby nic do powiedzenia - podsumowuje zawodnik.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe