Dla Macieja Wilusza spotkania ze Śląskiem Wrocław to mecze szczególne. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie czuje sentymentu do Śląska. Jestem w końcu wychowankiem tego klubu - mówi obrońca Kolejorza.
Nigdy jednak nie zagrał w pierwszym zespole tego klubu. - W Śląsku zaczynałem grać w piłkę. Grałem tam w zespołach juniorskich. To był piękny okres, zdobywaliśmy trofea. Z przyjemnością wracam do tych lat. To był wspaniały czas, który do dziś wspominam. Wyglądało to wszystko inaczej niż dziś. Wszystko poszło do przodu, bazy treningowe, boiska. Dużo się od tej pory zmieniło - przyznaje Wilusz.
Do dzisiaj piłkarz Lecha dni wolne często spędza właśnie we Wrocławiu, gdzie się urodził. - Mieszka tam cała moja rodzina. Oczywiście poza żoną, która jest ze mną w Poznaniu. Wszystkie święta, a także dłuższe wolne to doskonała okazja do tego, aby pojechać do Wrocławia i spotkać się z rodziną - mówi piłkarz, który w obecnym sezonie wystąpił w ośmiu meczach pierwszego zespołu.
W wieku 15 lat obrońca Kolejorza wyjechał do Holandii, gdzie kontynuował swoją piłkarską karierę. Tam grał w zespołach Heerenveen i Sparcie Rotterdam. - W juniorach współpracowałem z dobrymi trenerami, którzy zaszczepili we mnie dobre cechy. Mocno skorzystałem na wyjeździe zagranicę. Tam zrobiłem duży postęp, ukształtowałem się jako piłkarz. Wyjazd bardzo dużo zmienił we mnie. Nie tylko w kwestii umiejętności, ale też mentalności - mówi piłkarz.
Do tej pory miał on okazję zagrać trzy spotkania przeciwko Śląskowi Wrocław. Po raz ostatni na inaugurację obecnego sezonu, gdy oba zespoły podzieliły się punktami. - Nie ma co ukrywać, że w takich spotkaniach czuję dodatkową determinację. Chce się zagrać jak najlepiej i wygrać. To jednak nic nie zmienia w kwestii przygotowań do najbliższego meczu. Chcemy go wygrać, to dla nas priorytet. Gramy u siebie - kończy Wilusz.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe