2 mecze, 2 asysty, wysoki procent celności podań, jedna z najwyższych w drużynie liczba kontaktów z piłką – tak wyglądał ubiegły tydzień w wykonaniu zawodnika Lecha Poznań, Mihaia Raduta. – Przed nami ostatnie 100 metrów do linii mety. To dobry moment na złapanie odpowiedniej formy – cieszy się 27-letni pomocnik.
Do starcia ze Śląskiem Wrocław Rumun legitymował się dorobkiem tylko jednego ostatniego podania w bieżącym sezonie. W 80. minucie ostatniego starcia przy Bułgarskiej jego dokładne dośrodkowanie pozwoliło strzelić Oleksiyowi Khoblence swojego pierwszego gola w niebiesko-białych barwach. Przy Łazienkowskiej już piłkarz popisał się indywidualną akcją, po której bramkę wyrównującą stan meczu zdobył Christian Gytkjaer. Przy okazji Radut mógł pochwalić się skutecznością podań na poziomie odpowiednio 72 oraz 74 procent i jednymi z najwyższych indeksów InStat w swojej ekipie. A wszystko to pod nieobecność Darko Jevticia, który zmaga się z kontuzją od czasu spotkania z Pogonią Szczecin (2:0).
Skąd taka przemiana u gracza, któremu obserwatorzy zarzucali przede wszystkim brak liczb w ofensywie? – Szczerze mówiąc, zawsze powtarzałem, że te rubryki asyst oraz goli nie są dla mnie kluczowe. W ostatnich spotkaniach, jak choćby drugiej połowie ze Śląskiem czy w meczu z Legią, dostosowałem się do poziomu reszty kolegów. Istotna jest tutaj pewność siebie – jeśli ją masz, łatwiej ci pokazać, na co cię stać – uważa Rumun, który wystąpił w obecnej ligowej kampanii 20 razy.
Pewność siebie, o której mówi Radut, z pewnością musiała wzrosnąć zawodnikowi po konferencji prasowej przed starciem z Legią. To na niej pochwał pod adresem 27-letniego pomocnika nie szczędził szkoleniowiec Kolejorza, Nenad Bjelica. – Docenianie pracy przez ciebie wykonywanej jest dla piłkarza ważne. Chcesz dawać z siebie jeszcze więcej, czujesz się podbudowany i zmotywowany. Jako zespół tak właśnie ostatnio wyglądamy, na mecz wychodzimy z podniesioną głową – podkreśla lechita. – Pozostaje nam podtrzymać ten poziom, na który wskoczyliśmy, wtedy odpowiednie rezultaty na pewno przyjdą – dodaje gracz, który zakłada koszulkę z kolejowym herbem od początku 2017 roku.
Wobec kontuzji wspomnianego Jevticia i wkroczenia w kluczową dla losów końcowych rozstrzygnięć fazę sezonu, odpowiednia dyspozycja Rumuna może okazać się dla Lecha bezcenna. – Porównując te rozgrywki do biegu, przed nami ostatnie 100 metrów do mety. Jeśli chcemy wpaść na nią przed rywalami, to właśnie teraz jest dobry moment na to, by być w gazie. Bardzo chcę tego mistrzostwa, liczę, że znajdziemy się na koniec tam, gdzie chcemy być wszyscy – nie ukrywa dwukrotny reprezentant swojego kraju.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe