Lech Poznań poinformował w czwartek o przyjściu nowego środkowego obrońcy, Mihy Blažicia. Słoweniec to czterokrotny mistrz Węgier z Ferencvárosem, który nie tylko reprezentuje swój kraj od kilku lat, ale także ma ogromne doświadczenie z gry w europejskich pucharach.
Urodzony w 1993 roku w słoweńskim Koper piłkarz rozpoczynał karierę w lokalnym klubie, a będąc jego zawodnikiem znalazł uznanie w oczach selekcjonerów wszystkich młodzieżowych kadr narodowych. W kilku z nich pełnił funkcję kapitana, a w wieku 22 lat przyszedł czas na krok naprzód w postaci transferu do wyżej notowanej w rodzimej ekstraklasie drużyny, NK Domžale. Licznik jego występów na najwyższym krajowym poziomie w ojczyźnie zatrzymał się na dokładnie 146 meczach, natomiast z oboma zespołami ze Słowenii sięgał po krajowy puchar, a miało to miejsce w roku 2015 oraz dwa lata później.
Te dwa sukcesy drużynowe stanowiły jednak tylko uwerturę do tego, co czekało Blažicia już po przeprowadzce na Węgry. Przed sezonem 2017/18 zasilił szeregi tamtejszego potentata, Ferencvárosu, z którym już w debiutanckim sezonie cieszył się z tytułu mistrzowskiego. W stołecznej ekipie podnosił trofeum dla najlepszej węgierskiej drużyny łącznie cztery razy, jednak na tym bynajmniej jego osiągnięcia w "Zielonych Orłach" się nie kończą. Rywalizował z nią bowiem nie tylko w Lidze Europy, ale także fazie grupowej Ligi Mistrzów, do której awansował pod koniec września 2020 roku.
Wszystkie sześć spotkań w najbardziej prestiżowych rozgrywkach europejskich rozegrał w pełnym wymiarze czasowym, a w nich miał okazję zmierzyć się z Barceloną, Juventusem oraz Dynamem Kijów. Jeden punkt zdobyty w grupie może i nie był wybitnym osiągnięciem Ferencvárosu, jednak możliwość sprawdzenia się na tle Leo Messiego, Cristiano Ronaldo czy Antoine’a Griezmanna musiały stanowić dla 30-latka bezcenne doświadczenie. Doświadczenie, którego ma on na międzynarodowej arenie mnóstwo. Łącznie wystąpił na niej bowiem aż okrągłe 60 razy, a na ten dorobek złożyło się między innymi osiemnaście starć już w samych fazach zasadniczych Ligi Europy oraz Ligi Mistrzów.
Co rzuca się w oczy w przypadku tego środkowego obrońcy oraz jak go charakteryzowały go węgierskie media? Przede wszystkim podkreśla się regularność w grze, ponieważ Słoweniec nie zwykł siedzieć zbyt często na ławce rezerwowych. To też pozwalało mu utrzymywać sporą stabilizację formy i właśnie równa na przestrzeni wielu miesięcy dyspozycja jest postrzegana jako jeden z jego największych atutów. Dość napisać, że przez ubiegłe siedem sezonów stoper za każdym razem przekraczał solidnie barierę 2000 minut, a do tego dołożył w tym czasie szesnaście trafień.
Miha Blažič ostatnią kampanię spędził we francuskiej Ligue 1 w ekipie SCO Angers. Jego zespół pożegnał się z tymi rozgrywkami w nie najlepszym stylu, bo zajmując ostatnie miejsce w tabeli. Świeżo upieczony lechita oprócz zdobycia trzech bramek w lidze oraz krajowym pucharze w dalszym ciągu mógł liczyć jednak na powołania do reprezentacji, w której występuje od czerwca 2018 roku. Podczas niedawno zakończonej edycji Ligi Narodów był jej podstawowym piłkarzem, a w trwających eliminacjach do mistrzostw Europy walczy o powrót do wyjściowej jedenastki. Do tej pory dla seniorskiej drużyny narodowej wystąpił 25 razy.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe