Drużyna juniorów starszych Lecha Poznań przegrała w sobotę w Gdyni z Arką 1:2. Trafienie honorowe dla zespołu trenera Huberta Wędzonki zanotował Filip Wełniak. Niebiesko-biali zajmują obecnie trzecie miejsce w tabeli Centralnej Ligi Juniorów.
Po pokonaniu Cracovii w ubiegłą sobotę 1:0 lechici rozgościli się na samym czele ligowej stawki i nie udali się do Trójmiasta bynajmniej po to, by z najwyższego stopnia podium spadać. Cały czas z tyłu głowy musieli mieć jednak fakt, że arkowcy mimo nie najlepszej dyspozycji w minionych tygodniach to nie jest przypadkowa drużyna. Dość napisać, że w ostatniej kampanii to właśnie ta ekipa potrafiłą ograć juniorów starszych Lecha dwukrotnie. Historię podopieczni szkoleniowca Wędzonki chcieli zostawić jednak historykom i w pewnym stylu samemu sięgnąć po szóste zwycięstwo w tej kampanii.
Spotkanie z gdynianami rozpoczęło się z piętnastominutowym poślizgiem, a na emocje trzeba było poczekać jeszcze chwilę dłużej. Pierwsze fragmenty upłynęły bowiem pod znakiem wzajemnego badania się przez oba zespoły, ale to niebiesko-biali najpierw wykreowali sobie niezłą okazję. Ciekawie zaplanowany rzut wolny rozegrali ustawieni w sobotę na skrzydłach Maksym Czekała i Bartłomiej Juszczyk, ale groźny strzał tego drugiego nie dał otwarcia wyniku Lechowi.
Nieźle poczynał sobie właśnie debiutujący w wyjściowym składzie Juszczyk, który po nieco ponad pół godzinie przeprowadził ładną akcję w bocznym sektorze z zaliczającym premierowy występ na boiskach Centralnej Ligi Juniorów Sebastianem Gocem. Zwieńczyło ją dokładne dośrodkowanie prawego obrońcy na głowę Huberta Szulca, uderzenie głową napastnika przeleciało jednak obok słupka. Jeszcze przed przerwą wykazać musiał się za to Maksymilian Manikowski, który obronił próbę z powietrza jednego z rywali po rzucie rożnym.
Golkiper Kolejorza pozostał bezradny niedługo po zmianie stron. Nie minęło 120 sekund tej części gry, a po kombinacji z boku boiska, wycofaniu w okolice linii pola karnego i precyzyjnym strzale Marcela Predenkiewicza 18-letni bramkarz skapitulował. Przyjezdni nie zdążyli się na dobre otrząsnąć, a przegrywali już różnicą dwóch goli. Tym razem bramka dla gospodarzy zaliczała się do cyklu "stadiony świata", bo zdobyta została po strzale nożycami po centrze z narożnika boiska. Położenie lechitów zrobiło się trudne, ale czasu do odrobienia strat wciąż było dużo.
I faktycznie, gracze z kolejowym herbem na piersi wzięli się do roboty i stwarzali o wiele więcej zagrożenia, niż chociażby przed zejściem do szatni. Niestety dla nich, tylko jedna z ich szans zakończyła się powodzeniem. Wprowadzony z ławki najlepszy strzelec rozgrywek, Filip Wełniak skorzystał z precyzyjnej wrzutki ze stojącej piłki autorstwa Ksawerego Kukułki i po raz dziesiąty w tej kampanii pokonał bramkarza rywali.
To okazało się jednak za mało, by myśleć o punkcie w Gdyni. Lechici ponieśli więc drugą porażkę w trwającym sezonie i osunęli się w tabeli na trzecie miejsce. Szansa, by wrócić na czoło już za tydzień, kiedy to podejmą oni we Wronkach UKS SMS Łódź.
Bramki: Predenkiewicz (47.), Tandecki (59.) – Wełniak (87.)
Lech Poznań: Maksymilian Manikowski – Sebastian Goc, Bartosz Tomaszewski, Mikołaj Tudruj, Ksawery Kukułka – Jakub Złoch (62. Maksymilian Dziuba), Kacper Sommerfeld, Igor Ławrynowicz (46. Dawid Ławniczak) – Maksym Czekała (70. Filip Karwacki), Hubert Szulc (46. Filip Wełniak), Bartłomiej Juszczyk (70. Adrian Tymiński)
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe