- Wprowadziliśmy trenerów głównych na poszczególnych poziomach wiekowych. Trener Karol Bartkowiak nadzoruje pracę w rocznikach U-11 i U-12, natomiast trener Łukasz Chęciński opiekuje się młodszymi rocznikami od U-8 do U-10. Nowa struktura przede wszystkim polepszyła komunikację pomiędzy trenerami oraz usprawniła organizację naszej codziennej pracy - podsumowuje minione półrocze koordynator poznańskiej części Akademii Lecha Poznań, Amilcar Carvalho.
Minęło pół roku od momentu, gdy objąłeś funkcję koordynatora poznańskiej części Akademii Lecha Poznań. Jak podsumujesz ten okres?
- Przejmując tę funkcję miałem dużą przewagę związaną z tym, że od sześciu lat jestem trenerem grup młodzieżowych w Akademii Lecha Poznań i dzięki temu znam ludzi, filozofię oraz specyfikę pracy w klubie. Mimo to, pierwszy okres poświęciłem na diagnozowanie poszczególnych obszarów funkcjonowania Akademii. Każdy aspekt taki jak struktura organizacyjna, infrastruktura, program szkolenia, praca trenerów, poziom zawodników oraz postawa rodziców, objęty był szczegółową analizą. Bardzo pomocne podczas przeprowadzania tego procesu były także rozmowy z trenerami.
Jakie efekty dała tak szczegółowa diagnoza?
- Pozwoliła ona stworzyć nam odpowiedni plan działania w Akademii oraz ustalić cele krótko, średnio i długoterminowe. Priorytetem było skuteczne wprowadzenie nowej struktury, polegającej na odpowiednim podziale kompetencji i obowiązków. Kolejnym aspektem, który wymagał szybkiej interwencji było polepszenie warunków do pracy, zarówno dla trenerów, sztabu medycznego jak i zawodników. Na przestrzeni półrocza podjęliśmy konkretne działania. Wyposażyliśmy szkoleniowców i piłkarzy w nowe stroje. Zakupiliśmy także sprzęt pomocniczy, dzięki czemu nasza codzienna praca jest zdecydowanie łatwiejsza. Trenerzy mogą teraz skupiać się wyłącznie na pracy z zespołem.
Co dokładnie oznacza wspomniana zmiana struktury w poznańskiej części Akademii?
- Wprowadziliśmy trenerów głównych na poszczególnych poziomach wiekowych. Trener Karol Bartkowiak nadzoruje pracę w rocznikach U-11 i U-12, natomiast trener Łukasz Chęciński opiekuje się młodszymi rocznikami od U-8 do U-10. Nowa struktura przede wszystkim polepszyła komunikację pomiędzy trenerami oraz usprawniła organizację naszej codziennej pracy. Największym atutem tych zmian jest przede wszystkim wymiana doświadczeń szkoleniowców, co przyczynia się do rozwoju całego sztabu trenerskiego.
Program szkolenia w poznańskiej części Akademii Lecha Poznań jest zbliżony do tego, który funkcjonuje we Wronkach?
- Metodologia i filozofia naszej pracy w Poznaniu oraz we Wronkach jest identyczna. Należy jednak brać pod uwagę, że zawodnicy przechodzą przez różne fazy szkolenia. Etap od U-8 do U-14 różni się od etapu U-15 do U-19. Program w poszczególnych momentach rozwoju również musi się czasem różnić.
W minionej rundzie kilku chłopaków zagrało w drużynie juniora starszego, prowadzonej przez trenera Krzysztofa Kołodzieja, mimo że sezon rozpoczynali w poznańskiej części Akademii.
- Dokładnie. Na poziomie juniorów starszych posiadamy zespół zarówno we Wronkach jak i Poznaniu. Trenerem prowadzącym drużynę poznańską jest trener Łukasz Siwiecki, który w poprzednich latach pracował we Wronkach i doskonale zna specyfikę pracy na tym poziomie. Pomiędzy zespołami i szkoleniowcami jest stały kontakt, dlatego zawodnicy w każdej chwili mogą otrzymać powołania ze strony trenera Krzysztofa Kołodzieja. To, że pracujemy w podobny sposób ułatwia nam proces przejścia piłkarzy do wronieckich drużyn.
Czy podobna sytuacja ma miejsce w zespołach juniora młodszego i trampkarzy?
- Tak. Posiadamy te roczniki także w Poznaniu, gdzie chłopcy nadal są pod stałą obserwacją i naprawdę wiążemy z nimi duże nadzieje. Dlatego zawodnicy regularnie zapraszani są do udziału w zajęciach treningowych oraz grach kontrolnych we Wronkach. Jeśli ich rozwój będzie prawidłowy, mają szansę zostać na stałe we wronieckich drużynach, tak jak to miało miejsce w zeszłym sezonie w przypadku Olafa Kobackiego oraz Kacpra Janiaka. Przykładowo w obecnym sezonie Jakub Niewiadomski trafił z poznańskiego zespołu do wronieckiej drużyny trampkarzy, prowadzonej przez trenera Huberta Wędzonkę.
Szkoleniowcy prowadzący drużyny wronieckie narzekają na poziom rozgrywek ligowych. Jak jest w Poznaniu?
- Myślę, że sytuacja się zmienia. Zmiany wprowadzone w tym sezonie pokazują, że poziom rywalizacji jest wyższy niż w poprzednich latach. Chcemy wykorzystać maksymalnie poziom rozgrywek organizowanych przez WZPN w możliwie najlepszy sposób, dlatego zgłaszamy nasze drużyny do starszych roczników. Oczywiście nie raz będziemy przegrywać walkę fizyczną. Jesteśmy tego w pełni świadomi. Wiemy jednak, że dla naszych potrzeb musimy jeszcze szukać innych rodzajów rywalizacji.
W związku z tym rozgrywacie sporo gier kontrolnych z silnymi przeciwnikami.
- W minionym półroczu zespoły od U-8 do U-13 wzięły udział w około dwudziestu turniejach. Każda drużyna rozegrała także kilka meczów towarzyskich z przedstawicielami czołowych akademii piłkarskich w Polsce, a w kolejnym półroczu planujemy udział w turniejach zagranicznych. Wysoki poziom rywalizacji to aspekt kluczowy w procesie szkolenia, dlatego dążymy do tego, aby jak najczęściej brać udział w tego typu rozgrywkach.
Ciekawym doświadczeniem był także Lech Cup. Jak z perspektywy czasu oceniasz postawę lechitów w tym turnieju?
- Lech Cup jest dobrym przykładem rywalizacji na wysokim poziomie sportowym. To kolejna doskonała okazja do tego, aby monitorować rozwój naszych zawodników. Uważam, że w tegorocznej edycji dobrze się zaprezentowaliśmy. Z pewnością było to doświadczenie, które chłopcy zapamiętają na długo.
Takie doświadczenie może się w przyszłości okazać bezcenne. Zawodnicy będą bardziej obyci z presją i w kolejnych tego typu turniejach poradzą sobie znacznie lepiej.
- Jak najbardziej. Umiejętność panowania nad emocjami to aspekt, nad którym należy pracować i być może właśnie Lech Cup jest najbardziej wymagającym turniejem dla naszych dzieciaków ze względu na to, że to właśnie my organizujemy te rozgrywki. Gramy u siebie, przed własną publicznością. Udział w takim turnieju pozwala nam zweryfikować jak chłopcy reagują pod wpływem silnych emocji.
Jak istotną rolę pełnią rodzice w procesie szkolenia?
- Rodzice są bardzo ważni w procesie szkolenia i kształtowania charakteru zawodników. Mają największy wpływ na ich rozwój od najmłodszych lat. Podczas treningów jesteśmy w stanie pewne rzeczy przekazać, ale to właśnie rodzic bywa z dzieckiem z reguły całą dobę. Przez to jest w stanie oddziaływać na aspekty, bez których trening nie ma sensu. Chodzi tu o odpowiednie wyżywienie i odpoczynek. Nasza współpraca od samego początku jest elementem kluczowym całego procesu rozwoju zawodników.
Jak układa się Tobie współpraca z Rafałem Ulatowskim?
- Dobrze. Cieszę się, że dołączył do nas, bo jest bardzo otwartą osobą. Trener Rafał bardziej skupia się na pracy we Wronkach, wykorzystując swoje bogate doświadczenie w finalnym etapie rozwoju zawodników. Mamy częsty kontakt, z reguły co tydzień rozmawiamy o różnych aspektach dotyczących funkcjonowania Akademii. Przede wszystkim wymieniamy wtedy swoje poglądy i dyskutujemy.
Na zakończenie, jakie cele stawiacie sobie w kolejnym półroczu?
- Będziemy zwracać większą uwagę na to, co dzieje się na boisku. Zamierzamy także skupić się bardziej na planowaniu procesu treningowego. Ważny jest również aspekt związany z samym prowadzeniem zajęć treningowych oraz poświęceniu maksimum uwagi rozwojowi piłkarzy. Dziś jesteśmy w stanie zapewnić, że trenerzy zaadoptowali się do naszej nowej struktury. Mamy też lepsze warunki do pracy. Dzięki temu teraz możemy się skupiać jeszcze bardziej na kwestiach merytorycznych.
rozmawiał Marcin Rajczak
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe