Lech Poznań w marcu przełamał passę meczów bez zwycięstwa na wyjazdach w europejskich pucharach. Niebiesko-biali po ponad dwóch latach pokonali rywala na ich stadionie. Zawodnicy Kolejorza wygrywając w Szwecji 3:0 przypieczętowali awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji UEFA.
Piłkarze Kolejorza w sezonie 2020/21, aby awansować do fazy grupowej Ligi Europy musieli zagrać trzy mecze na obcych boiskach. Były to wyjątkowe eliminacje, ponieważ ze względu na pandemię koronawirusa nie rozgrywano rewanżów. Lechici najpierw wygrali z Hammarby 3:0, następnie nie dali szans Apollonowi Limassol zwyciężając 5:0. Ostatnim krokiem był wyjazd do Charleroi, ówczesnego lidera Pro League. Niebiesko-biali po emocjonującym widowisku pokonali belgijski zespół 2:1 po golach Daniego Ramireza i Tymoteusza Puchacza. W wyjściowym składzie drużyny prowadzonej przez trenera Dariusza Żurawia wyszli Filip Bednarek, Alan Czerwiński, Lubomir Šatka oraz Mikael Ishak, natomiast z ławki weszli Michał Skóraś i Filip Marchwiński.
- Ten mecz pamiętam bardzo dobrze, bo było to bardzo ciężkie spotkanie. Początek był trudny, ale strzeliliśmy dwa gole, wygrywaliśmy 2:0, spotkanie się mega fajnie układało. Potem dostaliśmy czerwoną kartkę, rzut karny obroniony przez Filipa Bednarka. Później straciliśmy bramkę na 2:1. W końcówce, w ostatnich dwudziestu minutach broniliśmy się w bardzo niskiej defensywie. Nie pamiętam, żebym się tak nisko bronił, ale było czuć z boiska, że dowieziemy ten wynik i awansujemy do fazy grupowej Ligi Europy. Naprawdę to był trudny teren i mega ciężkie warunki, bo straciliśmy jednego zawodnika. Ale to są fajne wspomnienia - opowiada o tym spotkaniu Alan Czerwiński.
Po ponad dwóch latach Lech Poznań ponownie wrócił na zwycięską, wyjazdową ścieżkę w europejskich pucharach. W tym czasie niebiesko-biali rozegrali jedenaście spotkań, z których pięć zakończyło się remisami. Lechitom o wiele lepiej idzie natomiast na obcych stadionach w PKO BP Ekstraklasie. Mistrzowie Polski w tym sezonie wywieźli z delegacji 24 punkty, co jest najlepszym wynikiem w lidze (ex aequo z Rakowem Częstochowa i Legią Warszawa). Zespół prowadzony przez trenera Johna van den Broma lepszy bilans ma na wyjazdach niż w meczach przy Bułgarskiej.
- Jesteśmy drużyną, która musi na własnym boisku punktować o wiele lepiej, bo ze wsparciem naszych kibiców powinno nam się grać dużo łatwiej. Liczę na to, że po przerwie na reprezentację zrobimy tutaj w Ekstraklasie twierdzę, tak jak to ma miejsce w europejskich pucharach. Musimy to zrobić po prostu - mówi prawy obrońca Kolejorza.
Lechici o kolejne zwycięstwo na własnym stadionie powalczą 2 kwietnia, kiedy do Poznania przyjedzie Pogoń Szczecin.
Bilety na to spotkanie dostępne są na >>>
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe