Przy okazji zwycięstwa w Gliwicach trener John van den Brom mógł liczyć na uniwersalność swoich piłkarzy. Tak było w przypadku nie tylko Alana Czerwińskiego, który zagrał na środku obrony od pierwszej minuty, ale także Eliasa Anderssona. Szwed przeniósł się w trakcie spotkania z lewej strony defensywy do drugiej linii, a doświadczenie na tej pozycji okazało się dla jego nowej drużyny bardzo istotne.
Przy zestawieniu wyjściowego składu na starcie z Piastem Holender nie mógł skorzystać z dwóch stoperów, Filipa Dagerståla i pozyskanego niedawno Mihy Blažicia. Szwed trenował w tygodniu poprzedzającym mecz na Śląsku indywidualnie, natomiast Słoweniec miał drobny uraz łydki, którego pogłębienia sztab Kolejorza nie chciał ryzykować. Szkoleniowiec Lecha postawił na środku obrony na Alana Czerwińskiego, który już w zeszłym sezonie potwierdził, że można na niego liczyć w różnych miejscach na boisku. Doświadczony piłkarz partnerował więc Antonio Miliciowi i jak sam mówi, nie było to dla niego żadnym problemem.
- Wszechstronność jest w dzisiejszej piłce bardzo ważna. Mecz zawsze ma swoje fazy, zdarzają się sytuacje, które wymagają ode mnie zagrania na różnych pozycjach. W Gliwicach był to środek obrony, bo nieco poprzeszkadzały nam kontuzje, ale bardzo się cieszę, że wystąpiłem, pomogłem drużynie i wygraliśmy to ważne spotkanie - twierdzi lechita.
Swoją uniwersalność potwierdził również po zmianie stron Elias Andersson, który zawitał do stolicy Wielkopolski na początku ubiegłego tygodnia. Były już zawodnik Djurgårdens IF zaczął pojedynek w Gliwicach na swojej aktualnie nominalnej pozycji lewego obrońcy, ale w wyniku urazu Radosława Murawskiego zaszła potrzeba zmiany w środku pola. Dla trenera Johna van den Broma nie stanowiło to jednak wielkiej przeszkody, bo Szwed występował w drugiej linii przez znaczną większość swojej kariery. Po raz ostatni miało to miejsce przed rokiem jeszcze w DIF, ale w sobotę stanął na wysokości zadania, zabezpieczając tę strefę boiska.
27-latek nie dość więc, że zadebiutował w Kolejorzu zaledwie pięć dni po rozpoczęciu zajęć z nową drużyną, to jeszcze musiał szybko odświeżyć sobie stare nawyki z gry jako środkowy pomocnik. Nie ukrywa on jednak, że z taką nietypową sytuacją znacznie łatwiej sobie poradzić, gdy na murawie może liczyć na wsparcie kolegów posiadających dużą jakość. - Trochę czasu minęło od chwili, gdy występowałem w środku pola, ale szybko złapałem odpowiednie zrozumienie z Afonso Sousą w tej części boiska i czułem się dobrze. To była nieco awaryjna sytuacja, jednak kiedy ma się świetnych piłkarzy dookoła siebie, łatwo się zaadaptować do nowych okoliczności. Biegałem chociażby przed Antonio Miliciem, na którego pomoc także mogłem liczyć - zaznacza Andersson, którego miejsce na lewej obronie zajął przeciwko Piastowi na ostatnie dwadzieścia minut Barry Douglas.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe