Juniorzy młodsi z szesnastą wygraną w trwającym sezonie Centralnej Ligi Juniorów do lat 17. W sobotę zespól szkoleniowca Jędrzeja Łągiewki pokonał w Popowie w ramach 24. kolejki grupy zachodniej Rekord Bielsko-Biała 2:0. Na listę strzelców w ekipie Kolejorza wpisali się Jan Kniat i Jakub Kendzia.
Ubiegłe dwa mecze przyniosły niebiesko-białych sześć punktów po pojedynkach z Arką Gdynia (3:1) oraz Chemikiem Bydgoszcz (1:0). W tym czasie nie próżnowali także ich najgroźniejsi rywale z czołówki, więc podopieczni trenera Łągiewki musieli w dalszym ciągu szukać kolejnych zwycięstw i starać się zmniejszać dystans do prowadzącej dwójki, czyli Górnika Zabrze oraz Zagłębia Lubin. W sobotę podejmowali ekipę z drugiej strony stawki, bo gracze z Bielska-Białej to drużyna zajmująca miejsce tuż nad strefą spadkową. Oba zespoły więc miały więc wiele do ugrania, ale już pierwsze minuty tej konfrontacji pokazały, kto będzie nadawał ton grze w jej trakcie.
Byli to oczywiście lechici, którzy chcieli wywiązać się z roli faworyta tego spotkania. Na swojego przeciwnika ruszyli od początku i szybko, bo po niespełna kwadransie znalazło to efekt w postaci gola otwierającego wynik. Jan Kniat dobrze odnalazł się pod bramką przeciwnika i skorzystał z dogrania z boku boiska, puentując tym samym niezły start tej rywalizacji w wykonaniu zarówno swoim, jak i swoich kolegów. W jego ślady próbował pójść nieco ponad dziesięć minut później Artur Ławrynowiwcz. Pomocnik podszedł do ustawionej na dwudziestym metrze piłki, ale po jego uderzeniu trafiła ona tylko w słupek.
Niebiesko-biali nie zadowolili się jednobramkową zaliczką i bardzo im zależało, żeby potwierdzić swoją dominację jeszcze w pierwszej połowie. Po ciekawie wykonanym rzucie wolnym i akcji w trójkącie Kamil Jakóbczyk - Karol Kalata - Jan Kniat ten ostatni mógł ustrzelić dublet, ale tym razem posłał piłkę nieznacznie obok słupka. Swoją okazję jeszcze przed przerwą miał Igor Draszczyk, jednak i młodemu skrzydłowemu nie udało się znaleźć drogi do bramki.
Obraz gry nie zmienił się po wznowieniu praktycznie ani trochę, a przed kolejną szansą po upływie 120 sekund stanął Ławrynowicz. Jego ładny strzał minął celu, za to bezbłędnie chwilę później przymierzył wprowadzony z ławki Jakub Kendzia. Skrzydłowy w sposób kapitalny podwoił prowadzenie swojej ekipy, uderzając z bocznej części pola karnego, a futbolówka wpadła w okolice okienka bramki gości.
Nie mając nic do stracenia bielszczanie zaczęli grać nieco odważniej w poszukiwaniu bramki kontaktowej. Starali się częściej przedostawać pod pole karne strzeżone przez obrońców Lecha, ale ci do spółki z Wojciechem Zborkiem zachowywali odpowiednią czujność i spokojnie oddalali zagrożenie. Po drugiej stronie boiska gospodarze nie parli po kolejne trafienia z aż taką siłą, jak wcześniej, ale mogli pokusić się o powiększenie rozmiarów zwycięstwa. Skończyło się jednak na 2:0, przeskoczeniu w stawce Pogoni Szczecin i awansie na czwarte miejsce w tabeli grupy zachodniej.
Bramki: Kniat (14.), Kendzia (53.)
Lech Poznań: Wojciech Zborek - Jakub Krawiec (83. Nikodem Kossakowski), Filip Tokar, Kacper Wołowiec (71. Filip Zaczek), Karol Kalata - Sammy Dudek, Jan Kniat (66. Tymoteusz Gmur), Artur Ławrynowicz (56. Bartosz Zaranek) - Mateusz Zdziarski (46. Jakub Kendzia), Kamil Jakóbczyk (76. Patryk Kowalski), Igor Draszczyk
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe