Lech Poznań w trzech meczach z rzędu na Enea Stadionie strzelał co najmniej trzy gole. Choć oczywiście marne to pocieszenie w kontekście przebiegu wtorkowego spotkania z Jagiellonią Białystok - Kolejorz prowadził 3:0, ale ostatecznie zremisował 3:3, co należy potraktować w kontekście straty dwóch punktów.
Statystyki tutaj są bezlitosne - ostatni raz trzybramkowe prowadzenie Niebiesko-Biali roztrwonili 18 lat temu. Wówczas piłkarze Czesława Michniewicza spędzili kilka dni w Małopolsce, bo najpierw grali w Pucharze Polski, a później rywalizowali w Ekstraklasie z Wisłą Kraków. Dokładnie 21 września 2005 roku zmierzyli się w Brzesku z miejscowym klubem Okocimski. Przed przerwą dwa gole wbił Zbigniew Zakrzewski, a krótko po zmianie stron na 3:0 podwyższył Damian Nawrocik, więc było bardzo podobnie jak we wtorek przy Bułgarskiej. Potem jednak kolejno Krzysztof Palej, Piotr Stawarczyk oraz Jarosław Dzięciołowski trafili dla gospodarzy i skończyło się remisem. W rewanżu lechici wygrali aż 4:1 i awansowali ostatecznie do 1/8 finału, więc o wyniku pierwszej odsłony wszyscy zapomnieli.
A kiedy taka sytuacja Lechowi wydarzyła się w Ekstraklasie? Tutaj trzeba cofnąć się o kilkadziesiąt lat, aż do 1956 roku. Odnotował to użytkownik wikilech na portalu X:
Ostatni taki mecz, gdy Lech prowadzi u siebie już 3:0, a mimo to nie wygrywa zdarzył się w roku… 1956 ????
— wikilech - Encyklopedia Lecha Poznań (@wikilech_pl) October 24, 2023
Można powiedzieć, że wydarzenie historyczne…#LPOJAG pic.twitter.com/ZXdmJgw8jP
Pora jedna na nieco przyjemniejsze statystyki. Bo Lech we wtorek w trzecim ligowym starciu z rzędu przed własnymi kibicami wbił co najmniej trzy gole. Najpierw była efektowna wygrana z Puszczą Niepołomice 4:1, potem z Łódzkim Klubem Sportowym 3:1 w miniony weekend, a na końcu we wtorek trafił trzykrotnie z Jagiellonią (3:3). Tutaj nie trzeba cofać się wiele lat, żeby sprawdzić, kiedy taki wyczyn był udziałem poznańskich piłkarzy.
Wystarczy zajrzeć do sezonu mistrzowskiego 2021/2022. Jesienią zespół Macieja Skorży kolejno ogrywał w domu Wisłę Kraków (5:0), Śląsk Wrocław (4:0), a także Wisłę Płock (4:1). Przed tym szkoleniowcem efektownie seryjnie wygrywał także Nenad Bjelica, który miał w końcówce rundy zasadniczej rozgrywek 2017/2018 takie rezultaty u siebie: 5:1 z Jagiellonią Białystok, 3:0 z Lechią Gdańsk, 3:1 z Górnikiem Zabrze.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe