W piątkowym starciu z Zagłębiem Lubin w bramce Lecha Poznań dwoił się i troił Jasmin Burić. Bośniak wychodził obronną ręką po licznych strzałach gości oraz efektownie obronił rzut karny. Była to trzecia jedenastka, którą Burić wybronił w barwach Kolejorza.
W ramach 21. kolejki LOTTO Ekstraklasy Lech Poznań przegrał na własnym boisku z Zagłębiem Lubin 1:2. Jedną z jaśniejszych postaci w drużynie trenera Adama Nawałki był bramkarz, Jasmin Burić. W przekroju całego spotkania, kilka razy uchronił zespół od straty gola oraz wybronił rzut karny wykonywany przez Filipa Starzyńskiego. - Zagłębie było lepsze od nas. Tak to wyglądało z mojej perspektywy. Po objęciu prowadzenia mieliśmy dwadzieścia minut na utrzymanie tego wyniku. Szkoda, że przegrywamy pierwszy mecz u siebie, ale w tym momencie pozostaje nam się skupić na kolejnym spotkaniu - komentuje Bośniak.
- Szkoda, że moja postawa nie wystarczyła do dobrego wyniku. Równocześnie myślę, że ważniejsza jest cała drużyna, a nie jeden zawodnik. Szkoda tych punktów. Moje interwencje nic nam nie dają, jeżeli ostatecznie przegraliśmy. Mieliśmy prowadzenie i niepotrzebnie je wypuściliśmy - kontynuuje Jasmin Burić.
Obroniony przez 31-letniego bramkarza rzut karny był jego trzecim takim przypadkiem w barwach Lecha Poznań. Wcześniej wygrywał pojedynki z Ireneuszem Jeleniem z Podbeskidzia Bielsko-Biała (3:2 dla Lecha, 2012 rok) oraz z Shkëlzenem Gashim z FC Basel (porażka 1:3 przy Bułgarskiej, 2015 roku). Poza tym cztery razy zdarzyło się, że przeciwnik przestrzelił rzut karny, kiedy w bramce stał Jasmin Burić - Prejuce Nakoulma z Górnika Zabrze (2013 rok), Tiago Silva z Belenenses (2015 rok), Grzegorz Kuświk z Lechii Gdańsk (2015 rok) i na początku obecnych rozgrywek – Michał Helik z Cracovii. - Liczyłem, że po tym obronionym karnym przechylimy wynik na naszą korzyść. Mieliśmy jeszcze szanse na to, ale niestety zrobiło to Zagłębie - twierdzi Bośniak.
Rzut karny był podyktowany po wideoweryfikacji. Nie był to pierwszy przypadek w tym spotkaniu, kiedy sędziowie korzystali z tego udogodnienia. Także w drugiej połowie meczu mieliśmy sytuację, kiedy piłka po uderzeniu w poprzeczkę bramki, odbiła się tuż za linią bramkową. Jak się okazało nie była ona całym swoim obwodem w poznańskiej bramce. - Nie widziałem dokładnie jak piłka odbijała się od linii bramkowej. Nie byłem pewien czy nie było bramki i to samo mówiłem po tej akcji do swoich kolegów - tak to zdarzenie ze swojej perspektywy widział bramkarz Kolejorza.
Niebiesko-białych czeka teraz wyjazd do Gliwic, gdzie zmierzą się z miejscowym Piastem. Drużyna trenera Waldemara Fornalika również przegrała swoje pierwsze „wiosenne” spotkanie. Gliwiczanie przegrali na wyjeździe z Cracovią. - Taki jest sport. Przegrywasz i wygrywasz. Nie ma co się załamywać i trzeba skupić się na sobie. Będziemy mieli analizę tego mecz, trener powie nam co źle zrobiliśmy i w Gliwicach zrobimy wszystko, żeby wygrać - kończy Jasmin Burić.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe