W środę przeciwko Lechii Gdańsk Lech Poznań sięgnął po raz pierwszy w tym sezonie po drugie zwycięstwo z rzędu. Piłkarze trenera Johna van den Broma już czekają na kolejne spotkanie w PKO Ekstraklasie z Widzewem Łódź, w którym staną przed szansą na trzeci ligowy komplet punktów na przestrzeni ośmiu dni. - Najważniejsza dla nas pozostaje regeneracja po tych rozgrywanych w krótkim czasie meczach. Nie możemy sobie pozwolić na za dużo luzu, trzeba twardo stąpać po ziemi, tylko w ten sposób nie przestaniemy wygrywać - mówi napastnik Kolejorza, Filip Szymczak.
Od początku kampanii niebiesko-biali musieli czekać przez piętnaście oficjalnych meczów, by cieszyć się ze zwycięstw w następujących po sobie pojedynkach. To samo zresztą można powiedzieć o zachowaniu czystego konta, ale obie te negatywne passy przerwali w minionym czasie. W niedzielę mistrz Polski wygrał przy Bułgarskiej z Piastem Gliwice 1:0, a następnie w Gdańsku ponownie nie tylko nie stracił bramki, ale samemu strzelił trzy gole. Wygląda więc na to, że po wywalczeniu awansu do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy lechici notują swój najlepszy moment na rodzimych boiskach.
- Piłka nożna to często sinusoida, raz jest dobrze, a raz źle, ale to od nas zależy czy ustabilizujemy naszą formę. Na to liczymy, w drużynie panują pozytywne nastroje. Terminarz tak się układa, że za trzy dni kolejne spotkanie, a za tydzień następne już w Lidze Konferencji. Najważniejsza dla nas pozostaje regeneracja po tych meczach. Nie możemy sobie pozwolić na za dużo luzu, trzeba twardo stąpać po ziemi, tylko w ten sposób nie przestaniemy wygrywać - twierdzi wychowanek Lecha Poznań, Filip Szymczak, który oba ostatnie spotkania rozpoczynał w wyjściowym składzie.
Młody atakujący wciąż poluje na otwarcie dorobku strzeleckiego w niebiesko-białych barwach po powrocie z wypożyczenia do pierwszoligowego GKS-u Katowice. W ubiegłych tygodniach doszedł do kilku niezłych okazji, ale jak na razie nie zamienił żadnej z nich na bramkę. Mimo to po dwóch ostatnich konfrontacjach mógł postawić przy swoim nazwisku co najmniej mały plus, zaliczając chociażby asystę przeciwko Piastowi. Sam 20-latek liczy, że już w niedzielę pokona bramkarza Widzewa Łódź i tym samym strzeli debiutanckiego gola w PKO Ekstraklasie. Do tej pory trafiał bowiem w Kolejorzu w sezonie 2020/21 w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski oraz kwalifikacjach Ligi Europy.
- Przykładam dużą uwagę też do swojego występu indywidualnego, cieszy mnie, gdy schodząc do szatni słyszę od kolegów i trenerów pozytywne komentarze pod moim adresem. Pozostaję przy tym świadomy tego, że brakuje mi tej kropki nad "i" w postaci bramki i mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się ją postawić - podkreśla gracz, który zakłada koszulkę z kolejowym herbem na piersi od dwunastego roku życia.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe