Nawet 36 stopni mogą pokazać termometry w czwartek w Armenii. Wysokie temperatury mogą mieć wpływ na przebieg rewanżowego meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy z Gandzasarem Kapan. - Nie patrzymy na pogodę, a na siebie i dobrą grę - podkreślają zawodnicy Lecha Poznań.
Pogoda w stolicy Wielkopolski w ostatnich dniach nie rozpieszczała. We wtorek i środę lechici pracowali w ulewnym deszczu. Dlatego też lechici będą musieli bardzo szybko przystosować się do zupełnie innych warunków atmosferycznych. W Poznaniu termometry wskazują nieco ponad 20 stopni. To niemal piętnaście stopni różnicy pomiędzy Polską, a Armenią. Tak duży przeskok nie powinien przeszkadzać Darko Jevticiowi. - Ja lubię jak jest ciepło, nawet bardzo. Wiemy, że w Armenii jest gorąco. Gramy jednak o 19 czasu lokalnego, o tej godzinie powinno być już przyjemniej - zaznacza pomocnik, który już przed rokiem razem z kilkunastoma innymi kolegami z zespołu miał okazję do gry w tak ekstremalnych warunkach.
Lech na początku lipca ubiegłego roku poleciał do Macedonii na spotkanie pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy. W trakcie spotkania z Pelisterem Bitola, które zostało rozegrane w Strumicy, termometry również pokazywały 36 stopni. Dla większości lechitów gra w takiej wysokiej temperaturze była pierwszym tego typu doświadczeniem. Wśród nich nie było Christian Gytkjaera, który w przededniu pierwszego meczu z Mecedończykami trafił do Lecha. Nie zagrał w tym dwumeczu, ponieważ nie był jeszcze zgłoszony do gry. - Rozgrywanie meczów w takich warunkach będzie ciekawym doświadczeniem. W europejskich pucharach chodzi o to, żeby stawiać czoła różnym warunkom. To dla nas dobre, że zbierzemy kolejne doświadczenia - zaznacza zawodnik, który w pierwszym meczu z Gandzasarem zdobył dwie bramki i przybliżył swój zespół do awansu.
Ten jednak trzeba będzie potwierdzić w drugim spotkaniu z Ormianami. Wysokie temperatury panujące w Armenii będą miały niewątpliwie wpływ na przebieg spotkania. W porównaniu z poprzednim tygodniem warunki i tak będą korzystniejsze. Wtedy termometry wskazywały ponad 40 stopni. Gdy w minioną środę armeński klub Banants Erywań grał z bośniackim FK Sarajewo temperatura wynosiła aż 42 stopnie. - Taka pogoda to szaleństwo - podkreśla Thomas Rogne. - Z drugiej strony warunki dla obu stron będą takie same i będziemy do nich dobrze przygotowani. W końcu jesteśmy profesjonalistami i musimy sobie z tym poradzić. Jeśli chcemy awansować, to musimy zachować koncentracji przez cały mecz. Trzeba uważać na szybkie kontrataki, bo rywale w pierwszym meczu kreowali w ten sposób sporo sytuacji - dodaje.
Lechici do wysokich temperatur mieli okazję przystosować się w trakcie zgrupowania w Opalenicy. Tak mieli okazję do trenowania w ponad 30 stopniowym upale. - Już w przeszłości graliśmy i trenowaliśmy w wysokich temperaturach. Nie możemy jednak myśleć tylko i wyłącznie o warunkach, które nas czekają. Jesteśmy dobrze przygotowani do nowego sezonu i tego meczu. Zależy nam na tym, żeby to pokazać w trakcie spotkania. Mnie nie zadowala to, że zagramy jedną czy dwie rundy w pucharach. Musimy być przygotowani na każdą wyprawę, niezależnie od tego, czy zagramy w takim gorącym miejscu czy tam, gdzie jest chłodniej - podkreśla Maciej Makuszewski.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe