W odmiennych nastrojach po spotkaniu byli szkoleniowcy obu drużyn. Trener Cracovii, Michał Probierz po nieudanym początku sezonu wierzy w odbudowę swojej drużyny, z kolei opiekun Lecha Poznań był zadowolony szczególnie z pierwszych trzydziestu minut spotkania.
Kolejny cios w tym tygodniu, w bardzo burzliwym tygodniu. W początkowej fazie meczu wyszliśmy niepewnie, co wykorzystał Lech. Rywal był bardziej pewny siebie, szczególnie po strzeleniu gola. Później stworzyliśmy sobie sytuacje, których jednak nie wykorzystaliśmy. Na takim terenie nie wykorzystać karnego, to trudno o korzystny wynik. Chcieliśmy wyczekać swój moment, ale druga bramka Lecha ustawiła to spotkanie. Za łatwo oddaliśmy piłkę, a urazy, które mieliśmy w tygodniu wymusiły zmiany.
Są to bolesne ciosy, które dostaliśmy, ale od tego jest trener, żeby wzmocnić zespół. Po dwóch wyjazdach, trzecie spotkanie w końcu gramy u siebie i musimy wierzyć w zwycięstwo. Nie tak wyobrażaliśmy sobie początek sezonu, ale wypadło nam trzech, czterech zawodników, których zmieniliśmy młodymi, a oni niedawno przegrali z Lechem walkę o mistrzostwo Polski Centralnej Ligi Juniorów.
Zaczęliśmy bardzo dobrze mecz, wyszliśmy skoncentrowani na boisko. 30 minut bardzo dobrej gry, a potem rozluźnienie, może nawet zlekceważenie niektórych zawodników, na co zresztą uczulaliśmy przed spotkaniem i w jego przerwie. Ostatnie 10-15 minut pierwszej połowy było słabsze, co poskutkowało rzutem karnym dla Cracovii, z którego skutecznie się wybroniliśmy. Mieliśmy więcej szczęścia w tym słabszym okresie.
W drugiej połowie wyszliśmy skoncentrowani, ale z czasem było widać zmęczenie w nogach. Nikogo nie łapały jednak skurcze i nikt nie chciał zmiany. W ostatnich 10 minutach znowu mieliśmy problem. Przeciwnik miał wiele rzutów rożnych i autów, po których stwarzali zagrożenie. Chcieliśmy bardziej utrzymywać się przy piłce, ale nie udało nam się to. Zespół wytrzymał jednak presję przeciwnika, wygraliśmy 2:0.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe