To będzie przeżycie

W niedzielę lechici zagrają z Arką Gdynia, która po pięciu latach przerwy wróciła na boiska ekstraklasy. - Słabo zaczęli sezon, bo przegrali w Niecieczy. Wszyscy po tym początku mówili, że jest przepaść między pierwszą ligą a ekstraklasą. Potem jednak odpalili, wygrywali wszystko u siebie, pokonali Legię na wyjeździe. Okazuje się, że przepaść nie jest tak duża. Pewnie nie spodziewali się, że będą punktowali tak dobrze. Wiedziałem, że namieszają. Tam panuje dobra atmosfera, każdy wie co ma robić na boisku - podkreśla pomocnik.

Dla niego niedzielny mecz z Arką będzie wyjątkowy. Formella jest wychowankiem tego klubu, grał też w nim wiosną na wypożyczeniu. – Jestem już umówiony na spotkanie z analitykami i poopowiadam im o chłopakach. Jakie mają zalety i jakie słabsze strony - mówi piłkarz. - Na pewno Arka przyjedzie i nie będzie chciała nas zaatakować. Tak mi się wydaje. Będą szukali szans w kontratakach i stałych fragmentach gry. Są tam dobrzy piłkarze, panuje świetna atmosfera. Będą walczyli jeden za drugiego i nie odstawią nogi - dodaje.

Kolejorz ma okazję do podtrzymania dobrej passy. W środę wygrał z Ruchem i mimo porażki przed tygodniem w Gdańsku w dobrych nastrojach podchodzi do najbliższego spotkania. - Czuliśmy wtedy, że zagraliśmy dobry mecz. Mieliśmy pecha pod bramką w końcówce, to był przypadek. Nie czuliśmy się jak po porażce. Na treningu skoncentrowali na pracy. Zrobiliśmy wszystko, żeby wygrać, ale nie zawsze się da. Nie mamy sobie nic do zarzucenia. To droga, którą chcemy podążać - zaznacza Formella.

Podczas niedzielnego meczu spodziewana jest bardzo dobra atmosfera. Wiele wskazuje na to, że na stadionie pojawili się ponad 30 tys. kibiców. Już teraz wiadomo, że w ramach akcji "Kibicuj z klasą" obecność na Bułgarskiej zapowiedziało 18 tys. dzieciaków wspólnie z opiekunami. - Dla mnie to fajna sprawa i akcja, tym bardziej że przyjeżdża Arka. Fajnie, że będą dzieciaki także z Gdyni - mówi pomocnik Kolejorza.