Filip Szymczak wyszedł w podstawowym składzie Lecha Poznań w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Wychowanek Kolejorza znalazł się w wyjściowej jedenastce po raz pierwszy od wyjazdowego spotkania z Żalgirisem Kowno.
Lechici przystępowali do rywalizacji ze Śląskiem Wrocław po porażce ze Spartkiem Trnawa. Niebiesko-białym nie udało się wrócić na zwycięską ścieżkę i ulegli drużynie z Dolnego Śląska 1:3. Była to pierwsza porażka ekipy prowadzonej przez trenera Johna van den Broma w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy.
- Teraz nie ma sensu wytykać indywidualnych błędów. Musimy stać się jednością w takich momentach i przeanalizować ten mecz jeszcze raz. Również spotkanie ze Spartakiem Trnawa, bo na pewno jest z czego składać analizę, nie ma co się załamywać tylko po prostu cały czas pracować i iść do przodu – mówi Filip Szymczak.
21-latek po raz pierwszy od w tym sezonie wyszedł na ligowe boiska w podstawowym składzie. Szymczak w poprzednich spotkaniach ustawiany był jako skrzydłowy i właśnie po akcji prawą stroną boiska strzelił gola w rywalizacji z Radomiakiem Radom (2:0). W meczu ze Śląskiem zagrał na swojej nominalnej pozycji, czyli jako środkowy napastnik oraz miał udział przy jedynej bramce dla Kolejorza.
- Śląsk grał w taki sposób, że miałem bardzo mało miejsca jako napastnik, bo grali praktycznie całym zespołem na dwudziestym metrze i ciężko było coś stworzyć. Szczelnie się bronili, jedynym plusem jest to, że wywalczyłem rzut karny. Cieszy mnie to, że w jakimś stopniu w pewnym momencie pomogłem zespołowi. Na pewno cieszy fakt, że zacząłem grać na dziewiątce. Mam nadzieję, że tych minut będzie jeszcze więcej i będę wyglądał jeszcze lepiej w następnym meczu - podsumowuje wychowanek Lecha Poznań.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe