Szansę na ponowną grę w swoim kraju oraz pokazanie się przed rodakami będzie miał przy okazji starcia w Lidze Europy ze szwedzkim Hammarby IF napastnik Lecha Poznań, Mikael Ishak. - Występ w Szwecji będzie dla mnie świetną sprawą, chociaż wiem, że czeka nas trudne spotkanie. Może i Hammarby nie spisuje się tak dobrze, jak przed rokiem, ale cały czas dysponuje solidnym składem i przewagą własnego boiska ze sztuczną nawierzchnią. Szanse na nasz awans do trzeciej rundy oceniam jako pół na pół - mówi snajper.
W poniedziałek w szwajcarskim Nyonie odbyło się losowanie drugiej rundy eliminacji Ligi Europy. Kolejorz trafił na trzeci zespół ubiegłego sezonu szwedzkiej Allsvenskan, Hammarby IF, z którym zmierzy się na wyjeździe w czwartek, 17 września. Co zrozumiałe, krótko po ceremonii telefony rozdzwoniły się szczególnie w domu jednego z lechitów. - Tak, niedługo po losowaniu dzwonił do mnie dziennikarz z jednego ze szwedzkich magazynów - śmieje się 27-latek. - Oczywiście znam Hammarby i wiem, co sobą reprezentuje, ponieważ cały czas śledzę rodzimą ligę. Oglądam jej mecze, ponieważ mam ku temu sposobność, interesuję się nią - opowiada Ishak.
W takim razie co trzeba powiedzieć o naszym przyszłym rywalu na europejskiej arenie w pierwszej kolejności? Do eliminacji Ligi Europy zakwalifikował się on po zdobyciu co prawda brązowych medali, ale w walce o mistrzostwo pozostał do ostatniej kolejki.
- Dlatego też ten rezultat został odebrany przez ich kibiców jako rozczarowanie. Hammarby miało wszystko w swoich rękach, ale ostatecznie zakończyło trzecie. Na pewno grają cały czas atrakcyjną dla oka piłkę, posiadają mocny skład, ale w tym roku obniżyli loty. Zespół zaliczył mocny rozwój pod okiem trenera Stefana Billborna, ale miało to miejsce w minionym sezonie. Teraz już nie idzie im tak dobrze. Kadra się nieco zmieniła i mimo że nie jest już tak silna, to wciąż wymagający rywal - mówi o obecnie siódmej sile szwedzkiej ekstraklasy atakujący.
- Hammarby jest jednym z najpopularniejszych klubów w Szwecji, cieszy się ogromnym zainteresowaniem i w normalnych warunkach gralibyśmy przed liczną publicznością, to ich duży atut. Podobnie zresztą rzecz ma się ze sztuczną murawą, którą znają doskonale, w końcu na takiej rozgrywają swoje mecze domowe. W ciągu ostatnich kilku lat grałem na takiej z cztery czy pięć razy, dlatego dobrze, że będziemy mogli przygotowywać się na naszych obiektach na podobnej płycie. Musimy też poczuć, jak zachowuje się na niej piłka - podkreśla lechita, który w pierwszych czterech meczach w Kolejorzu zdobył cztery bramki.
Dla Ishaka rywalizacja ze Szwedami będzie szansą na zaprezentowanie się rodakom na ich terenie. Jego postawa jako 4-krotnego reprezentanta swojego kraju może przyciągnąć uwagę także selekcjonera szwedzkiej kadry. - Oczywiście to dla mnie świetna szansa na przypomnienie się w swoim kraju, ale i fajna okazja na prawie powrót do domu. W końcu wychowałem się około pół godziny od Sztokholmu, w którym siedzibę ma Hammarby. Spotkam się także z kilkoma kolegami, bo grałem w przeszłości z między innymi Madsem Fengerem, Abdulem Khalilim czy Muamerem Tankoviciem. To z mojego punktu widzenia bardzo ciekawa rywalizacja – przyznaje napastnik.
W jego odczuciu szanse obu drużyn na awans do trzeciej rundy można oceniać mniej więcej po połowie. Jak twierdzi, za przeciwnikiem przemawiać będzie specyfika własnego boiska, co zatem stanowi przewagę lechitów? - Potrafimy grać lepszą piłkę od Hammarby, kiedy wchodzimy na swoje najwyższe obroty i piłka zaczyna krążyć jak należy, mało kto jest w stanie się nam postawić. Wiemy, że musimy dopracować jeszcze pewne detale i mam nadzieję, że do spotkania ze Szwedami się to nam uda. Jeśli wszyscy zagramy na swoim dobrym poziomie, wywalczymy awans do kolejnej fazy eliminacji - podsumowuje piłkarz, który po raz ostatni występował w szwedzkim klubie - Assyriska FF - w 2011 roku.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe