Pomocnik trampkarzy Lecha Poznań, Mateusz Stochniałek, podpisał w tym tygodniu trzyletni kontrakt z Kolejorzem. - Mateusz to zawodnik cechujący się dobrą dynamiką i skutecznym dryblingiem. W akademii jest już od sześciu lat, dlatego tym bardziej cieszymy się, że to z nami będzie kontynuował swój rozwój - powiedział po parafowaniu umowy ze Stochniałkiem dyrektor sportowy Akademii Lecha Poznań, Tomasz Rząsa.
Na boisku 15-latek występuje na pozycji bocznego pomocnika. Jest zawodnikiem o jednym z najdłuższych staży w swoim zespole, bo do Lecha trafił nieco ponad sześć lat temu. – Po jednym z meczów w mojej byłej drużynie rodzice zabrali mnie na Lech Talent’s Day, który funkcjonuje aż do dzisiaj. To byłą duża impreza, na której znalazło się wielu chłopaków z innych regionów. Był na niej także Igor Ławrynowicz, z którym do dziś gram w akademii – opowiada o tym dniu Stochniałek. – Zaprezentowałem się wtedy z bardzo dobrej strony. Wieczorem zadzwonił telefon i spełniło się moje marzenie. Jeden z trenerów powiedział, że chętnie przyjmą mnie do drużyny. Nie było ani chwili wahania, od razu zdecydowałem o grze dla Lecha – dodaje gracz.
Latem zeszłego roku opuścił poznańską część akademii i w sierpniu przeszedł do ekipy prowadzonej przez trenera Huberta Wędzonkę. Jak sam zapewnia, przeprowadzkę do Wronek traktował na zasadzie ogromnego wyróżnienia, ale i wyzwania. – To jeden z najbardziej istotnych kroków w moim dotychczasowym rozwoju piłkarskim. Bycie w akademii we Wronkach to marzenie niejednego chłopaka, a mi się to udało – nie ukrywa skrzydłowy, który jeszcze w ubiegłej kampanii swoje mecze rozgrywał w Poznaniu.
Swoje początki we wronieckiej części akademii wspomina on jako bezbolesne. Nie bał się życia poza domem, także ze względu na towarzystwo znanych sobie twarzy. – Nie był to dla mnie ciężki czas. Pierwszy tydzień wiązał się z jakąś chwilą kryzysu, ale byłem na to przygotowany. Na szczęście znałem już większość chłopaków, z którymi na co dzień trenuję. Nie mogło więc być mowy o problemach w złapaniu z nimi kontaktu – wspomina Stochniałek.
15-letni zawodnik to poznaniak, który od czasu swojej pierwszej wizyty przy Bułgarskiej marzy o zagraniu na tym obiekcie. Za czasów treningów w stolicy Wielkopolski miał okazję trenować tuż koło stadionu. – Ten pierwszy raz przy Bułgarskiej wywołał u mnie takie wielkie "wow". Od razu postawiłem sobie za cel, że kiedyś tu wystąpię – mówi gracz, który obecnie najpilniej pracuje nad swoją lewą nogą. Jest on świadomy tego, że na jego pozycji, prawym skrzydle czy wahadle, dużą wagę ma działanie obiema stopami.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe