Jacek Kiełb urodził się 10 stycznia 1988 roku w Siedlcach. Tam w miejscowej Pogoni stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Pasją do futbolu zaraził go tata - Wojciech, który cały czas udzielał się w klubie z rodzinnego miasta Jacka. Gdy miał 12 lat rodzina przeprowadziła się do Woli Suchożebskiej, wioski oddalonej 13 kilometrów od Siedlec. To jednak nie przeszkodziło Jackowi w kontynuowaniu treningów w Pogoni. Kiełb od początku wykazywał się sporą smykałką do piłki i nie uszło to uwadze miejscowych trenerów. Najpierw terminował w starszych rocznikach, a z rówieśnikami zaczął trenować w wieku juniorskim.
Przed sezonem 2004/2005 nastąpił przełom w karierze Ryby. Pseudonim Jackowi nadali koledzy z podstawówki. Podczas jednej z lekcji biologii poznali kiełba, który jest gatunkiem ryby z rodziny karpiowatych i tak już zostało. Latem 2004 roku treningi zespołów juniorskich Pogoni rozpoczynały się tydzień później niż seniorów. Tata Jacka poprosił trenera pierwszej drużyny o możliwość uczestniczenia w jego zajęciach, choć przez tydzień. Krzysztof Pawlusiewicz się zgodził, a potem zostawił go na dłużej. Kiełb występował wówczas na pozycji napastnika i podczas rundy jesiennej tego sezonu czterokrotnie trafił do siatki rywali.
Jego talent zauważył kluby z wyższych klas rozgrywkowych. Angażem młodego piłkarza zainteresowane były Legia Warszawa i Korona Kielce. Skuteczniejsza okazała się ta druga drużyna i w grudniu 2005 roku Kiełb trafił do klubu ze stolicy województwa świętokrzyskiego. W maju 2006 roku zadebiutował w Ekstraklasie w meczu z Widzewem Łódź, zmieniając w 83 minucie Marcina Robaka. Rok później w najwyższej klasie rozgrywkowej Kiełb zagrał trzykrotnie.
Pierwsze stąpnięcie podczas kariery Ryby nastąpiło przed rozpoczęciem sezonu 2007/2008. W Koronie doszło do zmiany trenera. Ryszarda Wieczorka zastąpił obecny asystent Franciszka Smudy, Jacek Zieliński, który natychmiast odesłał Jacka do zespołu Młodej Ekstraklasy. Na szczęście dla Kiełba trener Włodzimierz Gąsior widział w nim potencjał. Przesunął go z linii ataku na prawą pomoc, a Kiełb stał się czołową postacią nie tylko Korony, ale i całej Młodej Ekstraklasy. W 26 meczach 11 razy trafiał do siatki i w istotny sposób przyczynił się do wywalczenia drugiego miejsca. W tym samym czasie pierwsza drużyna została zdegradowana z Ekstraklasy.
Z drużyny odeszło kilku piłkarzy i pojawiła się szansa dla takich zawodników jak Kiełb. Jacek potrafił z niej skorzystać. Stał się czołową postacią drużyny. Rozegrał 31 spotkań, zdobył 7 goli i w dużej mierze przyczynił się do zajęcia trzeciego miejsca, które wówczas gwarantowało awans do Ekstraklasy. Ryba nie tylko utrzymał miejsce w podstawowym składzie Korony, ale i swoją dobrą formę potwierdził w wyższej klasie rozgrywkowej. 17 października w meczu z Arką Gdynia zdobył swojego premierowego gola w Ekstraklasie. W całym sezonie zagrał 26 razy i 3-krotnie wpisał się na listę strzelców.
Po sezonie Rybą zainteresowały się najlepsze drużyny w kraju. Spośród nich Kiełb zdecydował się na transfer do Mistrza Polski, Lecha Poznań. Rundy jesiennej obecnego sezonu w stolicy Wielkopolski z pewnością jednak nie zaliczy do udanych. W głównej mierze na przeszkodzie stanęły liczne drobne urazy, które eliminowały go z gry. Jacek zagrał tylko w 9 meczach Ekstraklasy, ale w żadnym z nich nie przebywał na boisku w pełnym wymiarze czasowym i nie udało mu się pokonać bramkarza rywali. Zdecydowani korzystniej zaprezentował się na europejskiej arenie. Zagrał w 7 meczach pucharowych, a w jego pamięci na zawsze pozostanie wygrane spotkanie z Manchesterem City. Kiełb pojawił się w nim na boisku w 52 minucie i grał jak w transie, z łatwością wygrywał pojedynki z takimi obrońcami jak Micah Richards, Wayne Bridge czy Aleksandar Kolarov.
Umiejętności Kiełba nie umknęły również trenerom reprezentacji Polski. Ryba grał w reprezentacji do lat 18, 19 i 21. Wreszcie doczekał się powołania do kadry seniorów. Franciszek Smuda powołał go na Turniej o Puchar Króla w Tajlandii. Jacek zadebiutował 17 stycznia w przegranym 1:3 meczu z Danią. W 77 minucie zmienił Sławomira Peszkę Następnie zagrał również w meczu z Singapurem i jak na razie na tym spotkaniu jego licznik występów w kadrze się zatrzymał, ale cały czas pozostaje w orbicie zainteresowań selekcjonera.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe