W pierwszej wiosennej kolejce polskiej Ekstraklasy, Lech Poznań rozgromił w Chorzowie Ruch 4:0. Bramki dla podopiecznych Mariusza Rumaka zdobyli Bartosz Ślusarski, Marcin Kamiński, Kasper Hamalainen, a także Marcin Baszczyński, który pokonał własnego bramkarza.
Mecz na Cichej znakomicie rozpoczął się dla piłkarzy Lecha. Już w 2 minucie Hamalainen świetnym podaniem obsłużył Ślusarskiego i najlepszy strzelec Kolejorza w sytuacji sam na sam pewnym płaskim strzałem pokonał Peskovica. Niebiescy odpowiedzieli w 12 minucie. Po wrzutce z rzutu wolnego Zieńczuka obrońcy Lecha zablokowali strzał Baszczyńskiego, a poprawkę Tymińskiego Burić sparował na rzut rożny. W 18 minucie mogło być 2:0. Z prawej strony Linetty zacentrował do Toneva, ten uderzył z pierwszej piłki, jednak intuicyjna interwencja Peskovica była skuteczna, a dobitka naciskanego Ślusarskiego była nieskuteczna. To mogło się zemścić na poznaniakach w 25 minucie. Sultes skorzystał z nieporozumienia obrońców i gnał sam na bramkę Burica, ale robił to na tyle nieporadnie, że wracający Ceesay zdołał go dogonić i skutecznie interweniować. W 36 minucie Kolejorz powinien już prowadzić dwoma golami. Ślusarski zrewanżował się Hamalainenowi kapitalnym podaniem zewnętrzną częścią stopy, ale Fin przegrał pojedynek sam na sam z Peskovicem. Lech dopiął jednak swego tuż przed przerwą. W 45 minucie po dośrodkowaniu Hamalainena z rzutu rożnego w polu karnym Ruchu doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Kamiński i strzelił swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie.
Przez pierwsze 10 minut drugiej połowy Kolejorz spokojnie kontrolował przebieg wydarzeń, ale w 56 minucie Ruch miał ogromną szansę na załapanie się do meczu. Fatalny błąd popełnił Ceesay, który stracił piłkę na rzecz Jankowskiego. Ten natychmiast znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak jego strzał był bardzo lekki i Burić nie miał kłopotów ze skuteczną interwencją. Kilkanaście sekund później na boisku pojawił się Teodorczyk, który zmienił Ślusarskiego. To właśnie pozyskany z Polonii napastnik w 60 minucie prawą stroną przeprowadził akcję, po której niefortunnie interweniował Baszczyński i skierował piłkę do własnej bramki. Kolejorz prowadził 3:0, spokojnie kontrolował przebieg spotkania i czekał na kontry. Po jednej z nich w 76 minucie chorzowskim obrońcom urwał się Teodorczyk, którego strzał na róg sparował Pesković. 11 minut później golkiper Ruchu nie miał już nic do powiedzenia. Teodorczyk obsłużył Hamalainena, a Fin kapitalnym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania na 4:0.
Ruch Chorzów - Lech Poznań 0:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Ślusarski (2), 0:2 Kamiński (45), 0:3 Baszczyński (60-samobójcza), 0:4 Hamalainen (87)
Widzów: 8100 (w tym 1000 kibiców Lecha)
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok)
Żółte kartki: Janoszka, Konczkowski, Baszczyński, Tymiński - Tonev, Wołąkiewicz, Teodorczyk
Ruch: Michal Pesković - Marcin Kikut, Marcin Baszczyński, Żelijko Djokić (46. Piotr Stawarczyk), Martin Konczakowski - Marek Zieńczuk, Arkadiusz Lewiński, Łukasz Tymiński (68. Filip Starzyński), Łukasz Janoszka (46. Robert Chwastek) - Maciej Jankowski, Pavel Sultes
Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Hubert Wołąkiewicz - Rafał Murawski, Łukasz Trałka - Aleksandar Tonev (69. Gergo Lovrencsics), Kasper Hamalainen, Karol Linetty (85. Mateusz Możdżeń) - Bartosz Ślusarski (58. Łukasz Teodorczyk)
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe