Panie Prezydencie, podjął Pan decyzję o ubieganiu się o kolejną kadencję. Kibiców Lecha interesuje szczególnie przyszłość modernizacji stadionu i współpracy klubu z Urzędem Miasta. Czy mógłby Pan przybliżyć nam pańskie plany - potencjalnego przyszłego prezydenta - w tych właśnie kwestiach?
RG: Sport jest dla mnie w ogóle ważną dziedziną. Nie tylko ten sport, który pasjonuje tysiące kibiców, ale również sport dzieci i młodzieży. Uważam, że przede wszystkim musimy właśnie najmłodszych przygotować do tego by potrafili bawić się sportem, zarówno jako kibiców, jak i osoby, które być może w przyszłości będą zawodowcami. Oczywiście dobrze gdybyśmy w Poznaniu wychowywali zdolnych zawodników, ale przecież ważne jest również jeśli młody człowiek raz po raz, będzie sobie biegał, skakał czy grał dla własnej przyjemności, ale również dzięki temu poprawiał swoje umiejętności, będzie dbał o zdrowie, no i co nie jest bez znaczenia u młodych ludzi głupoty wywietrzeją mu z głowy, gdy będzie biegał za piłką, a nie zajmował się innymi rzeczami. To jest dla mnie pewien cel. Kibice mogą się po mnie spodziewać, przede wszystkim tego, że ja nie zmieniam poglądów. Jeśli mówię, że sport jest dla mnie ważny, to faktycznie tak jest. Gdy twierdzę, że trzeba budować stadion, to gwarantuję, że zrobię wszystko, żeby tak było. Jeśli mówię, że istnienie stadionu bez silnej drużyny ligowej jest bez sensu, to naprawdę tak uważam. Tak samo jest w innych krajach. Przywołam kolejny raz przykład Hanoweru. Tam również wspiera się drużynę, aby przynajmniej ten raz w tygodniu, stadion który powstał wypełniał się po brzegi. To też jest naszym zadaniem.
Razem kibicowaliście Panowie na meczach Lecha nie tylko w trakcie kampanii politycznych, ale również w trakcie zwykłej, ligowej rywalizacji. Czy w przypadku wygrania wyborów, będziecie Panowie nadal razem obecni na Bułgarskiej i Placu Kolegiackim.
RG: Dlaczego nie ? Ciągle mam nadzieję, że praca tu na Placu Kolegiackim pozostawi mi chociaż tyle wolnego czasu, aby pojawiać się na meczach Lecha.
MF: Wielokrotnie bywałem na meczach Lecha zarówno w Poznaniu jak i na spotkaniach wyjazdowych. Jest to oczywiście wielka przyjemność, przeżywać chwile wzruszeń, cieszyć się ze strzelonych bramek, ze zwycięstw. Ostatnie mecze to takie dreszczowce, że niech żałuje każdy, kto nie przychodzi na stadion. Jako kibic mam wielką nadzieję, że te emocje będą nam dalej towarzyszyć. Ciekawe tylko, czy mecz z Wisłą rozpocznie się od 0:4?
Zdarzyło się Panom kibicować Lechowi nie tylko w Poznaniu. Czy moglibyście Panowie podzielić się wspomnieniami z tych wyjazdów?
MF: Pamiętam doskonale mecz z Wisłą Płock, który zakończył się wynikiem 4:4. Naprawdę warto jeździć na mecze wyjazdowe, bo tam również są wspaniałe widowiska. Wystarczy przypomnieć mecz w Lubinie i zwycięstwo 5:4. To są chwile, których się nie zapomina.
RG: Ja oprócz części sportowej, zawsze przyglądam się temu co jest dookoła, takie już mam zboczenie zawodowe. Pamiętam taki mecz z GKS Katowice, kiedy to prawie nie weszlibyśmy na stadion, bo okazało się, że ciekawe rzeczy dzieją się przed bramami, gdzie kibice ganiali się z policją i takim osobom jak my, może to skutecznie utrudnić dostanie się na trybuny. Ostatecznie udało nam się wejść na stadion, szkoda tylko, że Lech przegrał to spotkanie.
Które miejsce Lecha w obecnym sezonie satysfakcjonowałoby Panów jako kibiców ?
RG: Oczywiście pierwsze, jeśli mamy mówić o pełnej satysfakcji. Chcielibyśmy bardzo, żeby Lech był górnej części tabeli, a najlepiej jeśli udałoby się zdobyć miejsce gwarantujące grę w europejskich pucharach.
MF: Miejsce premiujące grą w pucharach to na pewno cel, który postawiła sobie ta drużyna i bardzo byśmy chcieli, aby już w przyszłym sezonie, Lech skutecznie radził sobie na arenie międzynarodowej.
Rozmawiał: M.Krzyżanowski
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe