Okazję do rewanżu za jesienne niepowodzenie będą mieli w sobotę piłkarze drugiej drużyny Lecha Poznań. Rezerwy Kolejorza pojadą do Elbląga na spotkanie z ostatnią w tabeli Olimpią, a w tym meczu postarają się ponownie wydostać ze strefy spadkowej.
Na początek rzut oka na tabelę, w której obu ekip nie dzieli duży dystans punktowy. Elblążanie zamykają stawkę, a w trwającym sezonie zwyciężyli w zaledwie pięciu z dwudziestu pięciu kolejek. W tym roku Olimpia ma spory problem przede wszystkim ze zdobywaniem bramek, ponieważ w ostatnich ośmiu starciach trafili do siatki rywali zaledwie trzy razy. To pozwoliło im sięgnąć po tylko jedną ligową wygraną, która na dodatek miała miejsce na sam start wiosennych zmagań (1:0 z KKS-em Kalisz u siebie).
Jesienią piłkarze z województwa warmińsko-mazurskiego także nie notowali dobrej serii przed konfrontacją z Lechem. Przez osiem pierwszych meczów nie zdołali sięgnąć po komplet punktów, a ta sztuka udała im się dopiero we Wronkach z niebiesko-białymi. Lechici podejdą więc do sobotniego pojedynku z podwójną motywacją, tym bardziej ze względu na przebieg poprzedniej rywalizacji z tą ekipą. Mimo wyniku 0:2 dublet Huberta Sobola pozwolił im wyrównać stan meczu, ale doliczony czas gry okazał się łaskawy dla przyjezdnych, którzy dzięki bramce Janusza Surdykowskiego pokonali Kolejorza.
To właśnie ten napastnik jest najskuteczniejszym piłkarzem Olimpii, ponieważ sposób na defensywę przeciwników znalazł już dziesięć razy w tej kampanii. 34-latek wiosną zanotował jednak tylko jedno trafienie, a jego najlepszy okres w tych rozgrywkach przypadł na listopad minionego roku. Cztery bramki na swoim koncie ma z kolei pomocnik Marcin Bawolik, a po trzy razy z goli cieszyli się gracze ofensywni, Wojciech Zyska oraz Orest Tkaczuk.
Elblążanie zatrudniali w ostatnich miesiącach już trzech trenerów. Pracę z drużyną w lipcu zaczął Łukasz Kowalski, w październiku na stanowisku zmienił go Dariusz Kaczmarczyk, a po miesiącu na ławce tej drużyny zasiadł Jacek Trzeciak. Ta ostatnia roszada przyniosła efekt krótkofalowy, bo 49-letni szkoleniowiec cieszył się z wygranej trzykrotnie w swoich pierwszych pięciu spotkaniach, ale od początku grudnia taka sytuacja miała miejsce już tylko raz - na wspomnianą wyżej inaugurację wiosny z KKS-em.
W środku tygodnia żółto-biało-niebiescy odpoczywali. Pierwotnie mieli zmierzyć się na terenie wicelidera eWinner 2. Ligi GKS-u Katowice, ale na skutek kilku przypadków zakażenia koronawirusem wśród katowiczan mecz został przełożony na inny termin.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe