Rzadko spotykana w polskich realiach stabilizacja na ławce trenerskiej, ale za to spora rotacja, jeśli chodzi o kadrę zespołu - tak w skrócie można scharakteryzować Bytovię Bytów. To najbliższy rywal rezerw Lecha Poznań, a mecz we Wronkach w niedzielę o godzinie 13:00.
Adrian Stawski przyznał w materiale opublikowanym na portalu "Łączy nas piłka", że w czasie pandemii koronawirusa, kiedy piłkarze nie mogli rywalizować na boisku, skupił się na czytaniu książek. Mocno interesowały go biografie trenerów piłkarskich, zwłaszcza "Być liderem" Sir Alexa Fergusona. Nic dziwnego, skoro on prowadził Manchester United bardzo, bardzo długo. 41-latek także buduje swój staż w jednym klubie - pierwszy zespół Bytovii przejął w marcu 2017, a zatem już ponad 3,5 roku temu. Sporo w tym czasie przeżył, nie tylko pod względem sportowym, ale również organizacyjnym, bo ze sponsorowania klubu wycofała się firma Drutex.
A jak w tym czasie było na boisku? Dwukrotnie zespół był na krawędzi spadku z pierwszej ligi, aż w myśl przysłowia "do trzech razy sztuka" stało się to na koniec rozgrywek 2018/19. Stawski był jednak blisko tego, żeby po roku znów wskoczyć na drugi poziom rozgrywkowy w kraju. W minionym sezonie zajął bowiem ze swoją ekipą czwarte miejsce i rywalizował w barażach o awans. W półfinale podejmowali Resovię, a gospodarze nie wykorzystali w pierwszej połowie rzutu karnego. Doszło do dogrywki, która zakończyła się wynikiem 1:1, a jedenastki lepiej wykonywali rzeszowianie, którzy kilka dni później świętowali promocję.
Śmiało można jednak stwierdzić, że to już historia, bo obecne rozgrywki nie są już tak udane dla piłkarzy z województwa pomorskiego. Oczywiście ma to też związek ze sporymi roszadami kadrowymi. Przede wszystkim latem do Widzewa Łódź przeniósł się napastnik Karol Czubak, który w klasyfikacji strzelców z 18 golami zajął trzecie miejsce za Michałem Bednarskim z Górnika Polkowice oraz Marcinem Robakiem, z którym teraz biega w barwach łódzkiego klubu. W porównaniu do barażowej rywalizacji z Resovią brakuje także bramkarza Macieja Gostomskiego - mistrz Polski 2015 z Lechem broni teraz w Górniku Łęczna. Do Wigier Suwałki wrócił stoper Adrian Piekarski, który tydzień temu zdobył bramkę przeciwko Lechowi II, a do Widzewa - Michael Ameyaw. Z kolei Daniel Feruga, strzelec gola przeciwko rzeszowianom i autor ośmiu kolejnych trafień, jest teraz w pierwszoligowym Jastrzębiu.
To spowodowało, że klocki trzeba było ustawić od nowa. Ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Piotr Giel, który został w Bytowie i ma dziewięć bramek. Wspomaga go doświadczony Paweł Zawistowski (5 goli), który ma w drużynie trzeci największy staż w ekstraklasie, a także Kacper Sezonienko (4 gole). To z kolei 17-latek, który został latem wypożyczony z Lechii Gdańsk. Defensywą starają się natomiast kierować dwaj byli lechiści z licznikiem na poziomie ponad 150 spotkań w ekstraklasie. Chodzi o 38-letniego Krzysztofa Bąka, a także o dwa lata młodszego Brazylijczyka z polskim paszportem - Deleu. Z kolei w bramce w większości meczów stoi Marcin Staniszewski, on przywędrował w przerwie między rozgrywkami z Arki Gdynia.
Tak zbudowana drużyna jest na 12. miejsce w tabeli z dorobkiem 19 punktów dzięki pięciu wygranym i czterem remisom. Zespół trenera Stawskiego ma na koncie także sześć porażek, w tym w środę z GKS Katowice (1:2). W ogóle bytowianie ulegli w trzech z czterech swoich ostatnich występów, co pokazuje, że złapali lekką zadyszkę. W tym czasie pokonali tylko Sokoła Ostróda (1:0).
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe