- W swojej pracy bazuję przede wszystkim na motywacji. To ona jest moją najmocniejszą stroną - nie ukrywa szkoleniowiec Kolejorza Nenad Bjelica. Chorwat od pierwszych dni pracy przy Bułgarskiej stosował motywację do lepszego wykorzystania potencjału zawodników.
I to mu się udało, bo Lech już dwukrotnie odwrócił wynik spotkania. W debiucie Bjelicy, gdy przegrywał o 7. minuty meczu i w ostatnim spotkaniu, kiedy lechici stracili bramkę w 13. minucie meczu. Oba te spotkania Kolejorzowi udało się wygrać przede wszystkim dzięki zaangażowaniu, a także waleczności. Te dwa elementy są dla szkoleniowca poznańskiego zespołu niezwykle kluczowe.
- W moich drużynach należy tak grać i zawodnicy to wiedzą. Nie wybaczę i nie odpuszczę nikomu, nawet swojemu synowi, jeśli nie będzie zaangażowany - przyznaje Bjelica. - Nie wiem jak przekonałem do tego zawodników. Powiedziałem, że muszą z szacunkiem traktować klub i ludzi, którzy wydają pieniądze, żeby ich oglądać. Jeśli ktoś nie jest zaangażowany, to nie ma szacunku do swoich kibiców - dodaje.
Motywacja jest bardzo ważna dla obecnego trenera Kolejorza. Chorwat nie jest wstanie wskazać innego sposobu, dzięki któremu odniósł dotychczasowe sukcesy w pracy trenerskiej. A udało mu się awansować do Ligi Mistrzów z Austrią Wiedeń i z trzeciej ligi do pierwszej austriackiej z Wolfsbergerem.
- W Wolfsbergerze, Austrii Wiedeń i Spezii też bazowałem na motywacji. Moje zaangażowanie ma stanowić dla chłopaków przykład. Wiedzą, że muszą walczyć - mówi Bjelica. - Chodzi też o to, żeby osiągać rzeczy niemożliwe. Wiem, że wszystko może się udać. Gdy grałem w Albacete, wygraliśmy z FC Barceloną na Camp Nou 1:0. Wtedy przekonałem się, że jeśli ciężko pracujesz to możesz osiągnąć bardzo dużo - kończy.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe