Progres i pole do poprawy

Zmagania w 2020 roku zawodnicy trenera Dariusza Żurawia rozpoczęli w najlepszy możliwy sposób - od przekonującego zwycięstwa z Rakowem Częstochowa (3:0). Pomimo dobrej dyspozycji prezentowanej w następnych spotkaniach - szczególnie tych domowych - punkty "uciekły" im w starciach z Cracovią (1:2) oraz Jagiellonią Białystok (1:1). Niedosyt dało się również odczuć po rozegranym tuż przed zastałą przerwą pojedynku z Wisłą Kraków (1:1). Wszystkie te wyniki zsumowały się w liczbę 11 - dokładnie tyle "oczek" w sześciu kolejkach zebrali bowiem lechici, co daje średnią 1,83 pkt/mecz. To zdecydowany progres w stosunku do minionego sezonu, choć do maksimum nieco brakuje.

Aby poniższe zestawienie ukazywało wiarygodny obraz postaw poznaniaków na początku rund wiosennych uwzględniono w nim sześć pierwszych meczów od czasu wprowadzenia systemu gier ESA37.

Rekordowy pod względem wyników osiąganych przez lechitów na początku rundy wiosennej był sezon 2016/17. W sześciu pierwszych meczach zanotowali oni bowiem pięć zwycięstw oraz remis. Co ciekawe obecne zmagania na tych etapie rozgrywek bardzo przypominają te z 2015 roku. Gdyby jednak w tym kontekście zestawić statystyki bramek, korzystniej wypada tutaj zespół trenera Dariusza Żurawia.

Zawodnicy oraz sztab szkoleniowy zdają sobie sprawę, że powyższej przedstawione dane mogły być okazalsze. Zważywszy na poczynania rywali tym bardziej szkoda straconych punktów. Pomimo tego poznaniacy wciąż są jednym z lepiej punktujących zespołów tej wiosny, dzięki czemu zdołali zmniejszyć swoją stratę do czołówki. Z zespołów plasujących się w górnej ósemce więcej "oczek" do swoich kont dopisali wyłącznie warszawiacy oraz gliwiczanie.

Choć straty w tabeli wydają się spore, nic nie jest jeszcze stracone. Zanim jednak powrócimy do emocjonowania się wyścigiem o mistrzostwo Polski minie zapewne jeszcze trochę czasu.